Reżyseria Abrams Scenariusz: Colin Trevorrow, Derek Connolly Gatunek: przygodowy/science-fiction Kraj produkcji: USA Rok produkcji: 2019 Obsada: Daisy Ridley, Adam Driver, John Boyega, Oscar Isaac, Billy Dee Williams, Joonas Suotamo, Keri Russell Lucasfilm i reżyser Abrams raz jeszcze łączą siły, aby zabrać widzów w spektakularną podróż do odległej galaktyki w filmie Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie. Saga rodziny Skywalkerów dobiega końca. Tego po prostu nie można przegapić! Czym zaskoczą w finale twórcy jednej z najbardziej kultowych serii w historii kina? Jaki będzie finał odwiecznej batalii pomiędzy jasną i ciemną stroną mocy? Minionki: Wejście Gru - dubbing Największa animowana seria w historii oraz światowy fenomen pop kultury „Minionki: Wejście Gru” powróci w lipcu 2022r. W kolejnej części jednej z najpopularniejszych... animowany/komedia/przygodowy Na chwilę, na zawsze Przebojowa idolka nastolatków oraz popularny niegdyś piosenkarz z mroczną tajemnicą. Ich spotkanie zmieni wszystko, a miłość poruszy do łez! Zdobywca Fryderyka, Paweł Domagała, w podwójnej... romans Thor: Miłość i grom - dubbing W filmie Marvel Studios "Thor: miłość i grom" Bóg Gromów (Chris Hemsworth) wyrusza na wyjątkową misję, by odnaleźć wewnętrzny spokój. Przyjemną emeryturę Thora przerywa jednak... fantasy/przygodowy Wieczór Kinomaniaka: Infinite Storm „Infinite Storm”, pierwszy amerykański film Małgorzaty Szumowskiej, to zapierająca dech w piersiach i mrożąca krew w żyłach wyprawa w jedno z najbardziej niebezpiecznych górskich... dramat/thriller Facebook
Zestawy klocków LEGO Star Wars:1. https://www.lego.com/pl-pl/product/dagobah-jedi-training-diorama-753302. https://www.lego.com/pl-pl/product/death-star-tren Próbowałem napisać ten tekst bez spoilerów, ale po dwóch wizytach w kinie (musiałem się upewnić…) potrzebuję chwili terapii. Jest więc to tekst nafaszerowany spoilerami! A zatem, jeśli jesteś jeszcze przed seansem, to zalecam odłożenie lektury na później. :] ———————————————————— I oto po czterech boleśnie długich latach dotarliśmy do finału nowej trylogii Gwiezdnych Wojen, czyli filmu, przed którym stało zdecydowanie większe wyzwanie niż przed pierwszą i drugą częścią „nowego kanonu” od Disneya. Tym razem twórcy musieli nie tylko przygotować „epickie” widowisko, rozwijające stworzone dekady temu przez Lucasa uniwersum, ale także sensownie i satysfakcjonująco zamknąć historię ilustrującą 67 lat z dziejów najsłynniejszej galaktyki świata kina. Tyle bowiem lat upłynęło między kryzysem wywołanym przez Federację Handlową i blokadę planety Naboo (Epizod I: Mroczne Widmo), czyli dyplomatyczną katastrofą zwieńczoną Wojnami Klonów i transformacją Republiki w Imperium Galaktyczne, a bitwą o Exogol z Rise of Skywalker. Zmierzenie się popkulturowym fenomenem takiego formatu musiało być nielichym obciążeniem dla zespołu tworzącego finałową trylogię i, przynajmniej w moim przekonaniu, mogło się to zakończyć na dwa sposoby. Albo filmem równie epokowym jak Avengers: Infinity War, albo fabularnym potworkiem w postaci źle odgrzanego kotleta w panierce z Mocy. Sprawy na pewno nie ułatwiała konieczność zostawienia Disneyowi uchylonej furtki do stworzenia kolejnych gwiezdno-wojennych historii. I ciężar tej presji, niestety, można odczuć w niemal każdej scenie Rise of Skywalker. Powiem nawet więcej – parafrazując spiczastouchego klasyka: „wielki strach w tym filmie wyczuwam”. Strach przed disnejowskimi producentami, oczekującymi dochodu z niemałej inwestycji; strach przed psycho-fanami franczyzy, wymagającymi szacunku dla starego kanonu; oraz strach przed „zwykłymi” widzami, dla których wizyta w kinie będzie tylko pretekstem do zakosztowania efekciarskiej rozrywki. I by dogodzić tym wszystkim grupom, Abrams starał się znaleźć nie tylko złoty, ale i bezpieczny środek na zamknięcie tej międzypokoleniowej historii – i to środek, który nie tylko zapewni finałowi sagi o rodzie Skywalkerów odpowiednio duży ładunek emocjonalny, ale uwzględni także motywy i postacie z poprzednich trylogii, przyciągając do kin „starych” fanów serii. I, niestety, bez jakiejkolwiek satysfakcji muszę stwierdzić, że Abrams poległ na całej linii, a podjęte przez niego decyzje fabularne w największym stopniu mają prawo wkurzyć tych fanów serii, którzy nie tylko zapamiętali fabułę dwóch ostatnich filmów, ale mają również alergię na tzw. lazy writing. A fabuła Rise of Skywalker, niestety, głównie rozwija się dzięki nienaturalnie wręcz szczęśliwym zwrotom akcji, licznym „cudownym” przedmiotom dającym bohaterom dostęp do potrzebnych informacji oraz kolejnym ekspozycjom, czyli wszystkim głównym grzechom „leniwego scenopisarstwa”. Myślę, że niejeden wykładowca szkoły filmowej dorzuci skrypt Rise of Skywalker do zbioru przykładów „jak nie należy konstruować fabuły w filmie”. I chociaż RoS nie zawodzi pod względem aktorskim, zachwyca efektami specjalnymi, scenografią obcych planet oraz świetnymi pojedynkami na miecze świetlne, to „widz zaangażowany” ma prawo momentami poczuć, że traktuje się go jak idiotę, który przyjmie na klatę każdy kolejny fabularny absurd przygotowany przez Abramsa. A, do ciężkiej/jasnej, mówimy o człowieku, który w genialnym stylu przywrócił na duży ekran Star Treka i wyreżyserowane przez niego dwie pierwsze części nowego cyklu o Gwiezdnej Wędrówce to dla mnie jedne z najlepszych filmów s/f ostatnich lat. I dopiero mizerny Star Trek: W nieznane (2016) od Justina Lina (Szybcy i wściekli 4/5/6 i niebawem 9 – to chyba mówi wszystko) pokazał, że bez „abramsowego” pierwiastka nawet sprawdzona franczyza może okazać się kapiszonem. I, między innymi z tych powodów właśnie, Abrams został zmuszony do dokończenia Gwiezdnych Wojen nowej generacji. Najwyraźniej praca pod przymusem mu nie służy… W Sieci nie brakuje już szczegółowych analiz wszystkich elementów, jakie zawiodły w Rise of Skywalker, jednak by nie popełnić tekstu o objętości pracy magisterskiej, skupię się na najważniejszych grzechach Epizodu IX, które w największym stopniu rozczarowały „starego nerda”, wciąż pasjonującego się fikcyjnym światem z kosmicznymi czarodziejami walczącymi na świetlówki. Rian Johnson musiał odejść? Reżyser i scenarzysta Ostatniego Jedi wywołał swym dziełem sporo skrajnych emocji, ale teraz, patrząc na ten film z perspektywy RoS, okazuje się, że koncepcja Riana Johnsona na rozwój sagi była znacznie ciekawsza i sensowniejsza od pomysłów Abramsa. Jasne, można się czepiać absurdalności otwierającej film bitwy między siłami Ruchu Oporu i Pierwszego Porządku (nalot dywanowy w warunkach zerowej grawitacji może i nie miał za wiele sensu, ale przynajmniej wyglądał widowiskowo), można się czepiać „manewru Holdo”, można się czepiać finałowej bitwy na słonym jeziorze, ale w porównaniu do absurdów skrytych w RoS są to wręcz homeopatyczne detale. Zwłaszcza że Johnson nadał kilku kluczowym dla fabuły aspektom naprawdę odważny (znów – zwłaszcza w porównaniu), jak i ciekawy kierunek. Moc nareszcie skończyła z elitaryzmem i przestała być domeną „dobrze urodzonych”. Gdy okazało się, że Rey nie ma przodków o wielkim nazwisku, lecz jest dzieckiem z faweli, najpierw byłem nieco wstrząśnięty, następnie zachwycony. Tak – pomyślałem – oto potrzebne serii nowe otwarcie. Niech Rey będzie bohaterką bez zbędnego bagażu przodków. Ba, niech Jasna Strona Mocy wybierze ją na czempionkę właśnie z tego powodu – zwłaszcza, że antytezą Rey, przesiąkniętą traumami i ambicjami wyniesionymi z ponurej historii swego rodu, jest nikt inny, tylko ostatni Skywalker – Ben Solo. W Ostatnim Jedi dostaliśmy też najlepszą, moim zdaniem, scenę przedstawiającą naturę i filozofię Mocy. Lekcja, w której Luke pomaga Rey nawiązać pełen kontakt z Mocą, niemal dorównuje sławnej scenie z wiedźmińskiej sagi, w której Yennefer wprowadzała Ciri w podstawy magii. A najważniejsze w tej scenie słowa: „I to jest właśnie lekcja. Ta Moc nie należy do Jedi. Powiedzieć, że jeśli Jedi przepadną, to światło przepadnie także, jest czystą próżnością. Czy to rozumiesz?”, stają się fundamentem dla nowej wizji, która miała szansę pchnąć fabułę SW w zupełnie nowym kierunku. Kierunku, który także kreślił nam sam Kylo Ren, mówiąc: „Czas pozwolić przeszłości umrzeć. Jedi, Sith, Rebelianci, Imperium – niech giną”. I saga aż się prosiła, by odważnie pójść tym właśnie torem. Zakon Jedi i jego kodeks ponieśli dwukrotnie porażkę na przestrzeni wspomnianych 67 lat – najpierw tysiące rycerzy zostało rozproszonych i wymordowanych przez wyjątkowo szczwanego lorda Sithów, a próba reaktywacji tej idei przez samego Luke’a Skywalkera i jego nowych uczniów doprowadziła do kolejnej tragedii i powstania Kylo Rena. Niestety, Abrams z tych pomysłów wycofuje się nawet nie w sposób toporny, ale zwyczajnie „na chama”, podkreślając swoimi działaniami brak od początku ustalonej koncepcji na fabułę w nowej trylogii. Smutne jest także to, że w RoS Abrams odarł Najwyższego Przywódcę Snoke’a z jakiejkolwiek magii, a nawet godności. W Ostatnim Jedi znakomicie skrojono wątek zainicjowanego przez Snoke’a połączenia umysłów głównych bohaterów – Rey karmiła się wizją możliwości przeciągnięcia Bena Solo na Jasną Stronę, a Ben mógł oswajać się z piętnem potwora, jakim zdecydował się być. Wszystko po to, by wykorzystać prawość Rey przeciwko niej i dać Benowi możliwość zakończenia upadku w objęcia Mroku, skłaniając go do zamordowania dziewczyny. Gdy okazało się, że ambicje Kylo Rena sięgają jeszcze dalej i z jego perspektywy użyteczność Snoke’a właśnie się wyczerpała, niemal biłem brawo w kinie. Nagły i świetnie rozegrany zgon lidera Najwyższego Porządku był rewelacyjnym zwrotem fabularnym, dając nam jasno do zrozumienia, że wynik ostatecznego pojedynku między Mrokiem a Światłem będzie w rękach „młodzieży Mocy”. Niestety, Abrams w niemal wulgarny sposób „zaorał” te wątki, dając nam w zamian Imperatora Palpatine’a – nad nieudolnością tego manewru popastwię się jeszcze trochę poniżej. W dodatku Snoke został zredukowany do roli biologicznej wersji głośnika Amazon z Imperatorem po stronie mikrofonu, co kompletnie gryzie się z przedstawionym w RoS planem Imperatora na obsadzenie tronu Sithów Cesarzową Rey. A to już jest zwyczajne robienie z logiki kurtyzany, wymuszone histerycznym manewrem ściągnięcia na plan finału sagi „Starego Pająka” Palpatine’a. Ale Imperatora, to ty szanuj… Co by nie mówić o trylogii prequelowej, która strasznie kulała pod względem konstrukcji scenariusza i dialogów, a wszechobecne w niej CGI zestarzało się znacznie gorzej efektów specjalnych z klasycznej trylogii, to jej mocniejszą stroną było ukazanie stopniowego przejęcia władzy w galaktyce przez wyjątkowo ambitnego senatora planety Naboo. Sheev Palpatine aka Darth Sidious aka Imperator nie był bowiem arcyłotrem, który pięścią i giwerą zdobył władzę nad światem. Wręcz przeciwnie – zakamuflowany Lord Sithów przez dekady realizował swój wyrafinowany plan i grając na dwa fronty doprowadził do kryzysu polityczno-gospodarczego, którego wynikiem było rozproszenie i zaangażowanie Jedi (strażników pokoju!) w Wojny Klonów, zarzucenie im próby przejęcia władzy w galaktyce, ogłoszenie zdrajcami i obwołanie Palpatine’a pierwszym Imperatorem nowego Imperium Galaktycznego. A to wszystko w burzy oklasków demokratycznie wybranego Senatu. I chociaż Mroczne Widmo, Atak Klonów oraz Zemsta Sithów to filmy bardzo dalekie od ideału, to budowanemu tam wizerunkowi Imperatora bliżej było do galaktycznej wersji Franka Underwooda – intrygi, manipulacja i zdrada to jego chleb powszedni… Imperator z RoS to popłuczyny po tej zacnej idei. Imperator powraca, fakt, ale teraz jego potęga, zarówno militarna, jak i w Mocy, jest praktycznie nieograniczona – Palpatine jednym gestem wynosi spod powierzchni planety Exogol flotę składającą się z tysięcy Gwiezdnych Niszczycieli, z których każdy ma ok. 1,5 km długości i mieści w sobie wielotysięczną załogę. Dla porównania – Yoda wyzwalający z grzęzawiska na Dagobah jednego małego X-Winga musiał się nieco skoncentrować. Dla ledwie dychającego Imperatora telekineza na skalę globalną najwyraźniej nie jest większym problemem – więc jakim cudem Jedi i ich, w tym kontekście, kuglarskie sztuczki mogły być przeszkodą w przejęciu władzy? Burza Mocy, którą Imperator specyfikował całą flotę Ruchu Oporu? No litości! To jeszcze Gwiezdne Wojny, czy już jakieś odcinkowe anime? Tak bowiem wypada Imperator w nowej odsłonie – niczym jakiś super/hiper/ultra/mega/bad-guy z Dragon Ball, potrafiący jednym ciosem sprowadzić Son Gokū do parteru. I podobnie jak w tej japońskiej animacji, tu także nasza bohaterka musiała odnaleźć w sobie niedostępną wcześniej potęgę potrzebną do wyprowadzenia ostatecznego ciosu. Warto może wspomnieć, że w porzuconym przez Disneya starym kanonie także załapaliśmy się na powrót Imperatora – jednak w daleko lepszym stylu. Po zniszczeniu jego cielesnej formy, duch Palpatine’a umknął na Byss, planety skrytej w centrum galaktyki, i wniknął w sklonowane ciało. Było to jednak rozwiązanie niedoskonałe, gdyż klony dość szybko się degenerowały i umierały, wypaczane potęgą Ciemnej Strony Imperatora. By uniknąć ciągłych „przesiadek”, Palpatine szukał naczynia zdolnego do utrzymania jego zwichrowanej potęgi – wybór padł na nienarodzone jeszcze, trzecie dziecko Leii i Hana: Anakina Solo. Brzmi znajomo, czyż nie? A gdy do kompletu dorzucimy wspomnianą flotę Gwiezdnych Niszczycieli, potrafiących przy okazji eliminować całe planety (Aaa!!! Litości!!!) to do akcji wkracza kolejny, najgorszy chyba grzech RoS – lazy writing. The power of lazy writing! Nikt chyba nie zaprzeczy, że RoS, zwłaszcza na początku, pędzi z fabułą jak szalony, racząc widzów męczącym i teledyskowym montażem. Można wręcz odnieść wrażenie, że pierwotnie był to film trzygodzinny, który z trudem został przycięty do obecnej długości (2 godziny i 21 minut z napisami końcowymi). Tezę tę potwierdzają liczne drugo-, a nawet trzecioplanowe wątki, które zostały porzucone w trakcie seansu – do tej kwestii jeszcze powrócę. Ale najgorsze w RoS są skróty, którymi Abrams prowadzi bohaterów, by do filmu trafiło jak najwięcej lokacji, scen akcji i aby bez jakichkolwiek przestojów bohaterowie zmierzali do, głupszego ze sceny na scenę, celu. Liczba „magicznych przedmiotów” niezbędnych do zawiązania akcji przekracza tu jakiekolwiek granice zdrowego rozsądku. Mamy więc dwa kompasy Sithów, fikuśny sztylet z przepowiednią i najgłupszą wskazówką w historii głupich wskazówek, a także hiper-magiczny kluczo-medalion pozwalający na zadokowanie do dowolnego statku Najwyższego Prządku – sposób, w jaki ów „pierdolnik” wpleciono w fabułę trudno nazwać inaczej niż „scenopisarska żenada roku”. A przed samym finałem do tego grona dołącza jeszcze robocik D-O, w którym Poe i Finn odnajdują informacje potrzebne do zaplanowania ataku na Exogol. Aaa!!! No, litości!!! No i te wręcz niepoliczalne „cudownie szczęśliwe zwroty akcji”. Poszukiwany przez bohaterów statek, lata temu porzucony a pustyni, nie tylko spoczywa tam, gdzie miał, ale nawet… pozostaje w pełni sprawny. Co tam, że we wcześniejszych filmach wielokrotnie pokazywano nam, że niepilnowany sprzęt błyskawicznie zmienia właściciela lub zostaje rozmontowany przez złomiarzy (daleko nie sięgając pamięcią – Przebudzenie Mocy lub The Mandalorian S01 E02). W tym przypadku – zero problemów. Do tego niekończący się kolaż ekspozycji, w których bohaterowie łopatologicznie tłumaczą sobie i widzom kolejne wątki, by „siłowo” pchać fabułę do przodu. Jest ich tu naprawdę sporo, ale chyba najgorszy przykład to Maz Kanata objaśniająca R2D2, co właśnie planuje zrobić Leia. W tym momencie trochę umarłem wewnętrznie i już nigdy nie będę taki sam… Nie zapomnijmy także o „śmierci” Chewbacci, której dramatyzm został zwyczajnie sprostytuowany w kolejnej scenie. Kontrast między umiejętnym i absolutnie nieumiejętnym budowaniem napięcia, był tu wręcz bolesny. Najpierw dostajemy w oko świetną sceną z Rey zatrzymującą siłą woli startujący transportowiec, przy okazji pięknie pokazano, jak negatywne emocje mogą zwiększać potencjał Mocy, zachwycamy się pełnym napięcia „przeciąganiem liny” z Kylo Renem, i finalnie tracimy oddech widząc eksplozję i przeogromne poczucie winy u naszej bohaterki. A chwilę później – „Ha! Głupi widzu! Durna Rey! To był inny transportowiec!”. No, litości! 180 minut – to brzmi dumnie! Zarówno Avenges: Infinity War, jak i Endgame udowodniły, że „epickie” zwieńczenie filmowej sagi może trwać nawet trzy godziny. Powiem więcej – powinno tyle trwać. Dzięki temu bohaterów nie trzeba przepychać między kolejnymi lokacjami za pomocą idiotycznego upraszczania scenariusza, a wydarzenia rozgrywające się na ekranie mogą właściwie wybrzmieć i nabrać odpowiedniej wagi. Tym bardziej więc nie rozumiem uporu Abramsa, by RoS zamknął się w 2 godzinach i 21 minutach projekcji. Te trzy dodatkowe kwadranse byłyby prawdziwym remedium na większość trapiących film problemów, przekładając się na znacznie przyjemniejsze w odbiorze tempo akcji. I może w takiej wersji Finn w końcu miałby szansę powiedzieć Rey, co mu leży na sercu – a tak ten wątek po prostu znika. Przez pierwsze dni fani mieli kilka własnych teorii – Finn chce jej wyznać miłość, chce się przyznać, że on także jest wrażliwy na Moc, lub, ta ubawiła mnie najbardziej, potrzebuje pomocy w wyznaniu Poe Dameronowi swoich uczuć. Finalne spekulacje rozwiał sam Abrams, przyznając w wywiadzie, że to o Moc właśnie się rozchodziło. Jeśli twórca, już po premierze swego dzieła, musi tłumaczyć widowni, „co poeta miał na myśli”, to najwyraźniej owo dzieło jest dalekie od ukończenia… Równie po macoszemu potraktowano powrót Lando Calrissiana, który przed cięciami na stole montażowymi miał w trakcie filmu poszukiwać porwanej lata temu przez Najwyższy Porządek córki. I w tym momencie dziwacznie „bezkontekstowa” scena rozmowy pomiędzy nim a ciemnoskórą eks-szturmowczynią Jannah nabrałaby sensu – obecnie można wręcz pomyśleć, że emerytowany wagabunda smali do niej cholewki. Niespecjalnie udała się także ambitna próba wykorzystania archiwalnych materiałów z udziałem nieodżałowanej Carrie Fisher, która zmarła przed rozpoczęciem zdjęć do RoS. Szanuję decyzję twórców, pragnących uniknąć „sztukowania” filmu scenami przywracającymi Leię do życia za pomocą CGI, ale w niemal każdej rozmowie z księżniczką wyraźnie czuć, że dialogi zostały napisane wokół kwestii wypowiadanych przez Carrie Fisher i efekt końcowy jest strasznie nienaturalny. Nie o takie Gwiezdne Wojny nic nie zrobiłem… Powiedzieć, że Rise of Skywalker okazał się dla mnie rozczarowaniem roku to mało. Zwłaszcza, że w moim przekonaniu, nic nie zapowiadało tej katastrofy i dwie pierwsze części finałowej trylogii oglądałem z mniej lub bardziej zapartym tchem – a nie z poczuciem zażenowania. I tak, zgadzam się z opinią, że Przebudzenie Mocy było tak naprawdę kopią Nowej Nadziei. Ale choć była to kopia, w dodatku skrojona pod widza nowej generacji, to czuć w niej było szacunek względem materiału źródłowego. Nie ze wszystkimi decyzjami scenarzystów się zgadzałem, odnotowywałem niewybaczalną nieznajomość zasad skoków nadprzestrzennych (btw – już widzę, jak Poe i „lightspeed skipping” Sokołem Millenium podniosły ciśnienie szanującym fizykę GW psycho-fanom), ale w kinie bawiłem się przednio. Ostatni Jedi też nie był filmem idealnym, ale czuć w nim było serce i odwagę Johnsona, szukającego nowej drogi dla starej idei. Jak bardzo słusznie zauważył Przemek w swoim podsumowaniu RoS, w porzuconym przez Disneya starym kanonie, twórcy książek, komiksów i gier, bez względu na to, jak udany był efekt ich działań, traktowali uniwersum GW jak zbiór obowiązujących ich wszystkich zasad. A w przypadku RoS efekt końcowy bliższy jest do bardzo nieudolnej twórczości z gatunku fan-fiction. I w dodatku, autorem tego potworka jest grafoman, niezbyt dobrze orientujący się w „zatwierdzonej mitologii GW”. A to już jest zwyczajnie niewybaczalne. Ktoś powie: „Dajcie sobie siana, nerdy. To tylko film – w dodatku hybryda fantasy i s/f”. Tak, wszystko się zgadza. Ale sukces tego uniwersum zbudowany został na pasji i, nie ukrywajmy, pieniądzach fanów, traktujących GW jako coś więcej niż filmy do „odhaczenia” w corocznym planie „blockbusterowych” premier. Dla nas był to wciąż ewoluujący wszechświat, który można było śledzić na wiele sposobów – a dzięki rozwojowi technologii, nawet uczestniczyć w rozgrywających się w tym uniwersum dramatach. Nie ma bowiem co ukrywać, że to właśnie grom komputerowym w dużej mierze GW zawdzięczają swój renesans. To dzięki takim tytułom jak X-Wing, Tie Fighter, Dark Forces I i II, Jedi Outcast, Jedi Academy czy przywoływanemu przez nas wielokrotnie KOTOR-owi fani nareszcie mogli się rozkoszować Gwiezdnymi Wojnami z perspektywy znacznie bardziej wciągającej, niż bierne oglądanie jednej czy drugiej trylogii. Recenzowany przez nas niedawno Fallen Order to niby dzieło już współczesne, ale i tak przebijające swym klimatem i poważnym traktowaniem „źródła” nieszczęsnego Rise of Skywalker. I za te emocje, przygody i historie zawsze będziemy wdzięczni. Ale, cholera jasna, nie traktujcie nas filmami na kolanie pisanymi, bo się naprawdę ciężko pogniewamy. I najbardziej w tym wszystkim szkoda nowych bohaterów, których przyniosła nam finałowa trylogia. Naprawdę polubiłem Rey – dziewczynę znikąd, która się Mocy nie kłania. Naprawdę polubiłem Finna i jego przaśno-histeryczno-zaradny styl bycia – zwłaszcza, że ta postawa znakomicie sprawdzała się w praktyce. Poe śmiało może stać się zarówno udaną, jak i oryginalną w swej naturze mieszanką najlepszych cech Hana Solo i Wedge’a Antillessa. Cholera, nawet wyśmiewany podczas seansu Przebudzenia Mocy Kylo Ren nabrał w końcu rumieńców godnych prawdziwego „złodupca” w groźnej masce. Tylko po tym bolesnym kopniaku w piszczel, jakim okazał się seans RoS, nie wiem, czy nadal chcę się z wami kumplować. W tym momencie z nowego kanonu zdecydowanie milej wspominam przygody Ezry Bridgera, Kanana Jarrusa i Hery Syndulli – bo choć Gwiezdne Wojny: Rebelianci to „tylko kreskówka”, to jednak traktuje widzów znacznie poważniej niż nieszczęsny RoS. Ech, niech Moc będzie z Abramsem. Chyba jej bardzo potrzebuje… "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" na Blu-ray i DVD od 8 maja! Lucasfilm i reżyser J.J. Abrams ponownie łączą siły, aby zabrać widzów w spektakularną poGwiezdne wojny: Skywalker. OdrodzenieStar Wars: The Rise of Skywalker Logo filmu Gatunek space fantasy, space opera Rok produkcji 2019 Data premiery 16 grudnia 2019 (Los Angeles)POL: 19 grudnia 2019 Kraj produkcji Stany Zjednoczone Język angielski Czas trwania 142 minuty Reżyseria Abrams Scenariusz AbramsChris Terrio Główne role Daisy RidleyAdam DriverMark HamillJohn BoyegaOscar IsaacBilly Dee Williams Muzyka John Williams[1] Zdjęcia Daniel Mindel Scenografia Rick CarterKevin Jenkins Kostiumy Michael Kaplan Montaż Maryann BrandonStefan Grube Produkcja Kathleen AbramsMichelle RejwanCallum GreeneJason McGatlin Dystrybucja Walt Disney Studios Motion Pictures Poprzednik Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi (2017) Multimedia w Wikimedia Commons Strona internetowa Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie[2] (ang. Star Wars: The Rise of Skywalker) znany także jako Gwiezdne wojny: część IX – Skywalker. Odrodzenie – amerykański film z gatunku space opera w reżyserii Abramsa, którego premiera miała miejsce 16 grudnia 2019 w Los Angeles. Jest to dziewiąta część sagi Gwiezdne wojny i ostatnia z głównego cyklu filmowego. W rolach głównych wystąpili: Daisy Ridley, John Boyega, Adam Driver, Oscar Isaac, Billy Dee Williams, Carrie Fisher, Ian McDiarmid oraz Mark Hamill. Fabuła Akcja filmu rozgrywa się w roku 35 ABY, czyli rok po wydarzeniach ukazanych w poprzedniej części filmu. Kylo Ren przylatuje na planetę Mustafar, gdzie znajduje się artefakt Sithów. Urządzenie naprowadza go na niezbadaną planetę Exegol, gdzie znajduje się odrodzony Sheev Palpatine. Imperator ujawnia, że stworzył Snoke'a jako swoją marionetkę, aby kontrolować Najwyższy Porządek i zwabić Kylo na Ciemną Stronę. Palpatine odkrywa tajną flotę Gwiezdnych Niszczycieli. Rey kontynuuje trening Jedi pod okiem dowódcy Ruchu Oporu – Lei Organy. Finn i Poe Dameron dostarczają informacje od szpiega, że Palpatine żyje i przebywa na Exegolu. Za pomocą starych ksiąg Jedi, Rey dowiaduje się, że muszą odnaleźć artefakt Sithów. Rey, Finn, Poe, Chewbacca, BB-8 i C-3PO na pokładzie Sokoła Millenium udają się na planetę Pasaana w poszukiwaniu Ochiego, który mógł mieć styczność z artefaktem. Grupa spotyka Lando Calrissiana, który wskazuje im ostatnią znaną lokalizację Ochiego. Dzięki więzi mocy, Kylo dowiaduje się gdzie jest Rey i udaje się tam z Rycerzami Ren. Na pustyni, Rey i pozostali, odkrywają szczątki martwego Ochiego, wrak jego statku, droida D-O i sztylet z tekstem w języku Sithów. Rey wyczuwa obecność Kylo w pobliżu i stara się go zlikwidować. Żołnierze Najwyższego Porządku pojmują Chewbaccę, który posiada schowany sztylet. Za pomocą Mocy, Rey próbuje uratować Chewbaccę. Przypadkowo dziewczyna wypuszcza błyskawice i niszczy transportowiec Najwyższego Porządku. Grupa jest przekonana, że Chewbacca zginął w eksplozji. Bohaterowie podróżują na planetę Kijimi, gdzie znajduje się programista, który przeprogramowuje C-3PO tak by ten mógł odczytać pismo Sithów. W procesie C-3PO traci pamięć, ale ujawnia współrzędne artefaktu na Kef Bir. Rey wyczuwa, że Chewbacca żyje, a grupa organizuje misję ratunkową. Podczas gdy Kylo szuka Rey, grupa infiltruje jego Gwiezdnego Niszczyciela z pomocą Zorii Bliss, znajomej Poe sprzed lat. Rey odzyskuje sztylet i w wizji widzi śmierć swoich rodziców. Kylo informuje ją, że jest wnuczką Palpatine'a. Lord Sithów nakazał Ochiemu porwać Rey, gdy ta była dzieckiem, ale rodzice ukryli ją na Jakku, aby ją chronić. Generał Hux ratuje Poego, Finna i Chewbaccę przed egzekucją, ujawniając się jako szpieg. Pozwala grupie uciec na Sokoła, przez co zostaje stracony. Grupa przybywa na Kef Bir. Jannah, były szturmowiec i sympatyk Ruchu Oporu, prowadzi ich do pozostałości drugiej Gwiazdy Śmierci, gdzie Rey znajduje artefakt. Kylo również przybywa na Kef Bir, niszczy artefakt i namawia Rey, by razem zabili i zastąpili Palpatine'a. Leia kontaktuje się z Kylo przez Moc i umiera. Rozproszony Ren, zostaje przebity mieczem przez Rey. Wyczuwając śmierć Lei, Rey uzdrawia Kylo za pomocą Mocy, porywa jego statek i udaje się na Ahch-To na wygnanie. Duch Mocy Luke’a daje Rey miecz świetlny Lei i zachęca ją do zmierzenia się z Palpatinem. Dzięki artefaktowi Kylo, Rey odnajduje Exegol. Han Solo objawia się Kylo w postaci wspomnienia i przekonuje syna do powrotu na Jasną Stronę Mocy. Ren wyrzuca swój miecz świetlny i wyrusza pomóc Rey jako Ben Solo. Palpatine za pomocą jednego ze swoich Gwiezdnych Niszczycieli wyposażonych w superlaser, niszczy Kijimi jako pokaz siły. W bazie Ruchu Oporu, R2-D2 przywraca pamięć C-3PO po powrocie grupy. Całe siły Ruchu zostają wysłane na Exegol, gdzie konfrontują się z jednostkami Palpatine'a. Imperator każe wnuczce, by ta go zabiła, aby przenieść w nią swojego ducha. Lando zjawia się z posiłkami z całej galaktyki. Dochodzi do ogromnej bitwy. Na Exegolu, Ben unieszkodliwia Rycerzy Ren i dołącza do Rey. Palpatine wyczuwa rzadką więź łączącą Bena i Rey, przejmuje ich Moc i zyskuje siły. Odmłodzony Imperator, atakuje flotę Ruchu Oporu błyskawicami Mocy i obezwładnia Bena. Osłabiona Rey słyszy głosy dawnych Jedi, dzięki którym odzyskuje siły. Palpatine atakuje ją swoją błyskawicą, ale Rey odbija ją za pomocą miecza świetlnego Skywalkera, zabijając go i siebie. Ben ożywia Rey, przenosząc na nią swoją siłę życiową, całuje ją i umiera, stając się jednym z Mocą. Ruch Oporu niszczy resztę armady Palpatine'a. Żołnierze Ruchu Oporu świętują. Rey odwiedza opuszczone gospodarstwo Larsów na Tatooine, gdzie dorastał Luke. Zakopuje miecze świetlne Skywalkerów. Przechodząca kobieta pyta o jej imię i nazwisko, a ona odpowiada: Rey Skywalker. Obsada Postać Aktor Polski dubbing[3] Rey Daisy Ridley Weronika Humaj Finn John Boyega Sebastian Fabijański Poe Dameron Oscar Isaac Marcin Bosak Kylo Ren Adam Driver Marcin Dorociński Luke Skywalker Mark Hamill Jerzy Radziwiłowicz Palpatine Ian McDiarmid Adam Ferency Leia Organa Carrie Fisher Dorota Kolak-Michalska Lando Calrissian Billy Dee Williams Leszek Teleszyński Maz Kanata Lupita Nyong’o Paulina Holtz gen. Hux Domhnall Gleeson Kamil Kula Rose Tico Kelly Marie Tran Justyna Kowalska Chewbacca Joonas Suotamo – C-3PO Anthony Daniels Piotr Bajor R2-D2 Jimmy Vee – por. Connix Billie Lourd Erika Karkuszewska Jannah Naomi Ackie Elżbieta Nagel gen. Pryde Richard E. Grant Janusz Łagodziński Zorii Bliss Keri Russell Anna Dereszowska Beaumont Kin Dominic Monaghan[4] – Produkcja W sierpniu 2015 roku ogłoszono, że Colin Trevorrow zostanie reżyserem filmu[5]. W lutym 2016 roku zarządca Disneya Bob Iger potwierdził prace nad preprodukcją dziewiątego epizodu[6]. W grudniu 2016 roku zmarła Carrie Fisher – odtwórczyni roli Lei Organy w poprzednich częściach sagi, która miała zagrać kluczową rolę w dziewiątej części serii. Nieoczekiwana śmierć aktorki wywołała sporą falę spekulacji odnośnie do pojawienia się w filmie zarówno Fisher, jak i samej granej przez nią postaci[7]. Kilka tygodni później Lucasfilm ogłosił, że nie zamierza odtworzyć postaci Carrie Fisher w wersji cyfrowej[8]; z kolei w kwietniu 2017 roku Kathleen Kennedy oficjalnie potwierdziła, iż aktorka nie pojawi się w filmie[9]. W sierpniu tego samego roku ogłoszono, iż Jack Thorne będzie odpowiadał za fabułę filmu[10]. We wrześniu z kolei wytwórnia filmowa Lucasfilm potwierdziła rezygnację Trevorrowa ze stanowiska reżysera[11]. Tydzień później ogłoszono, że zastąpi go Abrams (odpowiedzialny za siódmy epizod[12]), który także, wspólnie z Chrisem Terrio napisze scenariusz do filmu. W lutym 2018 ogłoszono, iż pisanie scenariusza zostało ukończone. W lipcu tego samego roku wytwórnia Lucasfilm ponownie odniosła się do wystąpienia zmarłej Carrie Fisher w filmie i ogłosiła, iż aktorka pojawi się w dziewiątym epizodzie sagi poprzez umieszczenie w filmie niewykorzystanych wcześniej zdjęć zarejestrowanych podczas produkcji siódmej części Gwiezdnych wojen[13][14][15]. Zdjęcia do filmu zaczęły się w sierpniu 2018 po ogłoszeniu 27 lipca pełnej obsady[16], a zakończyły się w lutym 2019 roku[17]. Odbiór Box office Budżet filmu wyniósł 275 milionów dolarów. Film zarobił w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie ponad 515 mln USD. W innych krajach świata przychody wyniosły blisko 559 mln dolarów, a łączny przychód ze sprzedaży biletów wyniósł 1,074 miliarda dolarów[18]. Krytyka w mediach Film spotkał się z mieszaną reakcją krytyków. W serwisie Rotten Tomatoes 51% z 494 recenzji jest pozytywne, a średnia ocen wyniosła 6,13/10[19]. Na portalu Metacritic średnia ważona ocen wystawionych na podstawie 61 recenzji wyniosła 53 punkty na 100[20]. Nagrody i nominacje Skywalker. Odrodzenie otrzymał trzy nominacje do Oscara; w kategoriach: „najlepsze efekty specjalne”, „najlepszy montaż dźwięku” oraz „najlepsza muzyka”[21]. Przypisy ↑ John Williams says he's scoring Star Wars: Episode IX for Abrams (ang.). 2018-01-10. [dostęp 2018-04-08]. [zarchiwizowane z tego adresu (2018-01-11)]. ↑ Gwiezdne wojny: Skywalker odrodzenie – Zwiastun i data premiery. [dostęp 2019-04-27]. ↑ „Skywalker. Odrodzenie”: obsada polskiej wersji językowej. ↑ Dominic Monaghan Joins 'Star Wars: Episode IX', „The Hollywood Reporter” [dostęp 2018-08-30] (ang.). ↑ Rebecca Ford: 'Star Wars: Episode IX' Sets 'Jurassic World' Director Colin Trevorrow to Helm (ang.). Hollywood Reporter, 2015-08-15. [dostęp 2018-04-15]. [zarchiwizowane z tego adresu (2017-02-01)]. ↑ Anthony Breznican: Star Wars: Episode VIII has started filming, Disney CEO says (ang.). Entertainment Weekly, 2016-02-10. [dostęp 2018-04-15]. [zarchiwizowane z tego adresu (2017-09-29)]. ↑ Carrie Fisher Wrapped Filming on 'Star Wars: Episode VIII': What Does Her Death Mean for 'Episode IX'? (ang.). 2016-12-27. [dostęp 2018-05-03]. ↑ Lucasfilm: Carrie Fisher won't be digitally recreated (ang.). 2017-01-14. [dostęp 2018-05-03]. ↑ Kathleen Kennedy confirms Carrie Fisher won't be in 'Star Wars: Episode IX' (ang.). 2017-04-14. [dostęp 2018-05-03]. ↑ Twórca fabuły (ang.). Hollywood Reporter, 2017-08-01. [dostęp 2018-05-03]. ↑ Borys Kit: Colin Trevorrow Out as 'Star Wars: Episode IX' Director (ang.). Hollywood Reporter, 2017-09-05. [dostęp 2018-04-15]. [zarchiwizowane z tego adresu (2017-12-21)]. ↑ Justin Kroll: Abrams to Replace Colin Trevorrow as Director of ‘Star Wars: Episode IX’ (ang.). Variety, 2017-09-12. [dostęp 2018-04-15]. [zarchiwizowane z tego adresu (2018-04-10)]. ↑ Star Wars: Episode IX Cast Announced! - The Star Wars Show. Star Wars. [dostęp 2018-08-18]. ↑ Star Wars: Episode IX Cast Announced. [dostęp 2018-08-18]. ↑ Lucasfilm confirms Carrie Fisher, Mark Hamill will be in Star Wars: Episode IX. [dostęp 2018-08-18]. ↑ Onet film: Ruszyły zdjęcia do dziewiątego epizodu „Gwiezdnych wojen” (pol.). [dostęp 2018-08-03]. ↑ Abrams: It feels impossible, but today wrapped photography on Episode IX. There is no adequate way to thank this truly magical crew and cast. I’m forever indebted to you all.. Twitter, 2019-02-15. [dostęp 2019-02-15]. ↑ Star Wars: The Rise of Skywalker (ang.). [dostęp 2020-04-09]. ↑ Star Wars: The Rise of Skywalker (ang.). Rotten Tomatoes. [dostęp 2020-08-16]. ↑ Star Wars: The Rise of Skywalker (ang.). Metacritic. [dostęp 2020-02-06]. ↑ Oscar Nominations 2020 List: Nominees by Category, 13 stycznia 2020 [dostęp 2020-01-17]. pdepdeKategorie: Amerykańskie filmy fantastycznonaukoweAmerykańskie filmy z 2019 rokuFilmy 3D z lat 2010–2019Filmy i seriale osadzone w świecie Gwiezdnych wojenFilmy o życiu pozaziemskimSequeleFilmy fantastyczne z 2019 rokuAmerykańskie filmy z gatunku science fantasyFilmy Disneya This page is based on a Wikipedia article written by contributors (read/edit). Text is available under the CC BY-SA license; additional terms may apply. Images, videos and audio are available under their respective licenses.Gwiezdne Wojny: Część 9 – Skywalker. Odrodzenie / Star Wars: Episode IX – The Rise of Skywalker [2019 PLDUB] Little Man 31 grudnia 2020 89 Komentarzy 77,205 Wyświetleń Ostatnia notka filmowa w tym roku, jeszcze dziś podsumowanie. Będzie sentymentalnie. Coś się kończy. Choć dla mnie dawno się skończyło, bo liczą się tak naprawdę jedynie Gwiezdne Wojny 4-6, cała reszta to dodatki, mniej lub bardziej udane. I w sumie w tamtych, klasycznych też pewnie ktoś by doszukał się nielogiczności, błędów, śmiesznych scen, jednak do cholery to było coś nowego, a opowiadana historia wdarła się do wyobraźni wielu nowe, chyba już nie budzą tak wielkich emocji, bo też i konkurencja na historie, superbohaterów, efekty, jest nieporównywalna. Podobnie jak w Batmanie, czy w kilku innych przypadkach trzeba by odwagi by coś zmienić. Dopóki Star Wars jest w rękach Disneya to raczej nierealne. Mamy więc powtarzane w kółko te same schematy: straceńcze ataki na flotę Imperium, walki na miecze świetlne, uwięzienie i ucieczkę oraz co najbardziej zabawne kolejne finały w stylu: ja sem twoj mogłem jednak tego przegapić, nie tylko ze względu na córkę, ale i sam byłem ciekaw podomykania różnych wątków. I tylko plecy bolą, bo dałem się namówić nie tylko na 3D, ale nawet 5D, co okazało się kiepskim pomysłem, bo przy każdym ruchu na ekranie podskakiwał fotel lub szturchał mnie od tyłu. Przecież i tak bym nie zasnął... Nawet nie o samą akcję chodzi, ale raczej o sentyment do tej serii i ciekawość. No i genialny jak zwykle Williams nie dałby zasnąć - jego kompozycje to coś co trzyma w całości wszystkie dziewięć filmów. Żal że tych "moich" tak mało, ale przyznaję, że to młode pokolenie jest całkiem sympatyczne. Rey i Kylo Ren nadal mnie trochę drażnią, są zbyt nadęci, ale przyznaję, że nie brak im charyzmy. Na plus odrobina humoru, no, może szybka akcja, ale ona raczej nie budzi aż takich emocji jak powinna. Natomiast finał jest sporym rozczarowaniem. Pewnie więc podtrzymam swoją decyzję sprzed lat: nie mam zamiaru kupować nowych wydań, nawet pod hasłem "zbierz całą historię", wolę pozostać wspomnieniami przy pierwszych trzech. O ile 1-3 jeszcze jakoś próbowały opowiadać jakąś historię, to 7-9 to jakie popłuczyny, niby odwołujące się do mitu, próbujące się w niego wpisać, ale dość marnie to wychodzi. Jak widać pieniądze to nie wszystko.
Odrodzenie" EFEKTY SPECJALNE "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" SERIAL SUPERBOHATERSKI "The Boys" SERIAL SF "Star Trek: Discovery" SERIAL FANTASY "For All Mankind" SERIAL GROZY "The Walking Dead" SERIAL AKCJA/THRILLER "Zadzwoń do Saula" SERIAL ANIMOWANY "Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów" SERIAL LIMITOWANY (do 10 odcinków) "The MandalorianO czym jest Gwiezdne wojny: część IX - Skywalker. Odrodzenie 2019 online cały Film ? Lucasfilm i reżyser Abrams raz jeszcze łączą siły, aby zabrać widzów w spektakularną podróż do odległej galaktyki w filmie Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie. Saga rodziny Skywalkerów dobiega końca. Tego po prostu nie można przegapić! Czym zaskoczą w finale twórcy jednej z najbardziej kultowych serii w historii kina? Jaki będzie finał odwiecznej batalii pomiędzy jasną i ciemną stroną mocy? Gdzie zobaczyć Gwiezdne wojny: część IX - Skywalker. Odrodzenie 2019 cały Film online i czy warto? Czas trwania filmu online Gwiezdne wojny: część IX - Skywalker. Odrodzenie to 2h 21min. Według użytkowników ta produkcja jest warta obejrzenia w skali 1-10 na Produkcja z roku 2019 jest potężnym medium opowiadania historii. Jest używany do opowiadania historii w sposób, w jaki książki i słowo mówione nie mogą. Od filmów krótkometrażowych po pełnometrażowe, Film może zmienić Ciebie, Twoje spojrzenie na świat i sposób myślenia. Ten Film online możesz obejrzeć na zapraszamy do skorzystania z serwisu - wyszukuj filmy i seriale online! Star Wars: The Rise of Skywalker 2019 DUBBING PL Szukasz podobnych tytułów? Sprawdź nasze nowości, może również coś Ci się spodoba! Lucasfilm and director J.J. Abrams join forces once more to take viewers on an epic journey to a galaxy far, far away with Star Wars: The Rise of Skywalker. Experience the riveting conclusion of the landmark Skywalker saga, in which new legends will be born—and the final battle for freedom is yet to come. O filmie: Saga Skywalkerów jest już kompletna. Każdy fan opowieści z odległej galaktyki może się już zapoznać z wszystkimi dziewięcioma epizodami. Jeśli jesteście ciekawi moich odczuć na świeżo, po seansie w kinie to zapraszam do mojej recenzji. Tutaj skupię się bardziej na tym co zmieniło się w moim postrzeganiu tego filmu prawie pół roku po premierze kinowej. Dalej uważam, że Epizod 9 nie jest zły. Jest zdecydowanie lepszy niż Ostatni Jedi, jednak poziom całej nowej trylogii nie jest najwyższych lotów. Niestety widać, że twórcy zasiedli do tego projektu bez odgórnej wizji, bez planu na całość. To o tyle dziwne, że przecież w przypadku MCU Disney potrafi kreślić daleko sięgające plany i tworzyć historie, które rozplanowane są na lata do przodu. Czegoś takiego zabrakło mi tutaj i niestety nowe Gwiezdne Wojny ogląda się bardziej jak zbiór scenek niż wielką historię. Nie jestem aż tak ultra konserwatywnym fanem by całość wyrzucić do kosza, ale chyba nawet patrząc przez najbardziej różowe okulary nie da się ukryć, że coś tutaj nie do końca zagrało. Tempo tego filmu galopuje wciąż do przodu i całość przypomina niestety jeden wielki fetch quest. Bohaterowie gnają od punktu A do punktu B zbierając przy okazji artefakt C. O ile tempo akcji nie przeszkadzało mi w kinie, tak przy drugim podejściu do filmu niektóre sceny wręcz nużyły. Przyznam się Wam szczerze, że wątek na Kijimi przewinąłem, bo nie miałem chęci obejrzeć tego ponownie. Ogólnie moje odczucia względem tego filmu nie zmieniły się znacząco, nie chcę się powtarzać więc jeszcze raz odsyłąm do moich wrażeń po seansie w kinie. Co przez ten czas się zmieniło to fakt, że dostrzegłem trochę więcej wad tego filmu. I bardziej zaczęło mnie drażnić to jak bardzo niespójne są te filmy między sobą. Wspomniany brak planu jest tu po prostu uderzający i w świecie Gwiezdnych Wojen przydałby się ktoś taki jak Kevin Feige, którzy trzymał by to wszystko razem. Dalej wrażenie robią efekty, walka Rey i Kylo Rena w czasie sztormu też wygląda super. Chemia między trójką głównych bohaterów jest i fajnie się ogląda ich wspólne sceny. Szkoda znowu, że musieliśmy czekać na to tyle lat, a to co dostaliśmy to garstka. Muzyka Wiliamsa też wciąż jest najwyższej klasy. Myślę, że każdy fan Gwiezdnych Wojen tak czy siak kupi ten film żeby mieć na półcę pełną sagę, nie ważne jaki ma stosunek do samego filmu. Materiały dodatkowe: Film dostępny jest na wydaniu dwu dyskowym. Wszystkie dodatki znajdziemy na drugim dysku. Patrząc na okładkę wydania można odnieść wrażenie, że jest tego mało, bo w końcu tylko 6 materiałów? Ale jak to często w życiu bywa nie warto oceniać ksiązki, a raczej filmu, po okładce. Do obejrzenia jest kilka dokumentów o powstawaniu filmu. Dowiemy się jak kręcono pościg śmigaczy oraz jak nakręcono sceny na pustyniach Jordanii. Widz nawet nie zdaje sobie sprawy ile wysiłku i problemów logistycznych może wiązać się z kręcenim scen właśnie na pustyni. Swój własny materiał otrzymał nowy droid występujący w filmie – D-O. Praktyczne efekty od zawsze były wyznacznikiem Gwiezdnych Wojen, dlatego też zobaczymy jak przygotowywano charakteryzację obcych ras i występujących w filmie stworzeń. Dość ciepły i wzruszający jest materiał o Warwicku Davisie, aktorze który wcielił się w jednego z Ewoków w Powrocie Jedi. Otworzyło to mu ścieżkę do całego Holywood, gdzie występował w wielu filmach. Jeśli gdzieś na ekranie mignęła wam niewielka postać, to jest duża szansa, że zagrał ją właśnie ten aktor. Powrócił on oczywiście w Odrodzeniu gdzie znowu ubrał się w strój Ewoka. Ale wisienką na torcie dysku z dodatkami jest materiał Dziedzictwo Skywlakerów. To olbrzymi film, trwający ponad 2 godziny, który opowiada o całym procesie tworzenia filmu jak i ogólnie o całej sadze. Dlatego na początku napisałem, że niech nie zwiedzie was ilość materiałów na płycie, w bo w tym przypadku zdecydowanie ilość nadrabiana jest jakością. Ten jeden dokument trwa prawie tyle samo co sam film. Dawno nie widziałem tak długiego i rozbudowanego materiału, który po prostu warto obejrzeć. Widać więc, że wydanie jest pełne ciekawych dodatków. Oczywiście wygłodniali fani chcieliby pewnie i drugie tyle, ale i tak nie można narzekać. Jest co oglądać. Warto dodać, że film wydany został także w limitowanym wydaniu w Steelbooku. Prezentuje się on bardzo ładnie i zdecydowanie warto sięgnąć po takie wydanie. Szkoda jedynie, że wydanie to nie zawiera też płyty z filmem w 3D, ale rozumiem – tych trzech fanów 3D w Polsce musi obejść się smakiem. Jednocześnie chciałbym skorzystać z okazji i zaapelować do dystrybutorów, żeby nie brali przykładu z twórców filmu i mieli jednak plan na to jak wyglądać będą te wydania w Steelbooku, bo serio nie wygląda to fajnie gdy mamy tego typu misz masz. Każdy film ma inny grzbiet i okładkę. Serio, przydałoby się więcej spójności. Informacje o wydaniu: Rok produkcji: 2019Kraj produkcji: USACzas trwania filmu: 142 wydania: 1Wersje językowe filmu: angielska, czeska, polski dubbingDźwięk wersji oryginalnej filmu: Dolby Digital angielskie, polskie, czeskieWersja dla niesłyszących: agielskaLicencja: film do sprzedaży detalicznej bez licencji do wypożyczaniaDodatki:Dziedzictwo Skywalkerów; Pasaana: pościg śmigaczy; Obcy na pustyni; D-O: klucz do przeszłości; Warwick i syn; Tworzenie stworzeń Wydanie Blu-Ray dostarczyło wydawnictwo Galapagos
Podsumowanie. Ponad cztery dekady po premierze pierwszego filmu z uniwersum Gwiezdnych Wojen do kin wkroczył epizod IX. Film „Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie” stanowi finał sagi rodu Skywalkerów. Kto odniósł ostateczne zwycięstwo – dobry, czy zło. Gwiezdne Wojny: Skywalker.
LEGO® Gwiezdne Wojny™: Skywalker – saga to największa gra z serii LEGO® Gwiezdne Wojny™, zawierająca sceny ze wszystkich 9 filmów sagi, w tym wysoce oczekiwanej konkluzji serii: Gwiezdne Wojny™: Skywalker. Odrodzenie. Poprowadź setki postaci i pojazdów w swojej własnej podróży przez galaktykę. Wraz z przyjaciółmi i rodziną zacznijcie przygodę od Mrocznego Widma, lub przejdźcie do oryginalnej trylogii z Nową Nadzieją. Możecie też od razu rozpocząć swoją zabawę od Ostatniego Jedi lub Skywalker. Odrodzenie, oba tytuły po raz pierwszy w serii gier LEGO Więcej szczegółów Wysyłka dzisiaj, jeśli zamówisz w ciągu: *tylko dla Paczkomatów InPost Wysyłka już od 1199 Kliknij aby sprawdzić koszty wysyłki Zapytaj o produkt Drukuj StanUżywany - stan bardzo dobryZdjęcia produktuOkładka poglądowaWersja gryPudełkowa (gra na płycie)Wersja językowa gryPolska wersja językowa - dubbingDystrybucja/okładkaEuropejska/zagraniczna (okładka pudełka w innym języku niż polski)GatunekDla dzieciOgraniczenie wiekoweOd 7 latLiczba graczyJeden/Podzielony ekranMultiplayerTakWięcej informacji Gwarancja Koszty Wysyłki GAMER POINTS PEGI i język RABATYLEGO® Gwiezdne Wojny™: Skywalker – saga to największa gra z serii LEGO® Gwiezdne Wojny™, zawierająca sceny ze wszystkich 9 filmów sagi, w tym wysoce oczekiwanej konkluzji serii: Gwiezdne Wojny™: Skywalker. Odrodzenie. Poprowadź setki postaci i pojazdów w swojej własnej podróży przez galaktykę. Wraz z przyjaciółmi i rodziną zacznijcie przygodę od Mrocznego Widma, lub przejdźcie do oryginalnej trylogii z Nową Nadzieją. Możecie też od razu rozpocząć swoją zabawę od Ostatniego Jedi lub Skywalker. Odrodzenie, oba tytuły po raz pierwszy w serii gier LEGO®! Od pustyni Geonosis, po bagna Dagobah i śnieżne przestrzenie bazy Starkiller – gracze będą mieli moc odwiedzania wszystkich planet, kiedy chcą i w jakiej kolejności chcą. Cała galaktyka czeka na odkrycie i zabawę!„LEGO® Gwiezdne Wojny™: Skywalker – saga oznacza dla nas powrót do franczyzy, która rozpoczęła serię gier LEGO®. Gra podaruje fanom zupełnie nowe doświadczenie LEGO® Gwiezdne Wojny™ z kompletnie swobodną eksploracją galaktyki”, powiedział Tom Stone, Dyrektor Zarządzania z TT Games. „To była niezmierna przyjemność być częścią zespołu podczas premiery oryginalnej gry LEGO® Gwiezdne Wojny™. Czuję tę samą ekscytację, ruszając tę serię dalej, pomagając stworzyć jej nową erę.”LEGO Gwiezdne Wojny™: Skywalker – saga zawiera najszerszy wybór postaci w serii LEGO® Gwiezdne Wojny™, w tym największe legendy z każdej ery sagi rodu Skywalker. Możesz grać przeciwko siłom zła między innymi jako Luke Skywalker, Rey, Obi-Wan Kenobi, Finn, BB-8 i cały zastęp innych bohaterów, bądź dołączyć do ciemnej strony Mocy jako Darth Vader, Imperator Palpatine, Kylo Ren i inni. Najsłynniejsze pojazdy z całej galaktyki również będą dostępne na zawołanie! Wskocz w nadświetlną w Sokole Millennium, by uciec imperialnym statkom, walcz z TIE fighterami Nowego Porządku na pokładzie X-Winga Rebelii, albo ścigaj się na Tatooine! Kupuj bez obaw!Kupując u nas nic nie ryzykujesz, ponieważ na każdy zakupiony produkt w naszym sklepie internetowym przysługuje 14 dniowa gwarancja z gwarantowanym zwrotem pieniędzy lub wymianą na nasz koszt. Gwarancją objęte są wszystkie produkty nowe i używane w naszym sklepie (gry używane kupione w naszym sklepie posiadają naklejoną na płytę plombę gwarancyjną). Dodatkowo nowe produkty objęte są gwarancją więcej Co zrobić aby otrzymać darmową wysyłkę?W naszym sklepie to możliwe! Zrób zamówienie na kwotę minimum 250zł, a wyślemy Ci je zupełnie ZA DARMO, Paczkomatem InPost! (nie dotyczy wysyłki zagranicznej)Dostępne wszystkie metody wysyłki w sklepie:SPOSOBY DOSTAWYCZAS DOSTAWYCENA Odbiór w sklepiePłatność przelewem lub w sklepieZa darmo!Wysyłka zagraniczna5-8 Dni roboczych(do 12:00 wysyłka w ten sam dzień)24,99zł Paczkomaty InPost1-2 Dni robocze(do 17:00 wysyłka w ten sam dzień)11,99zł (za darmo od 250zł) Kurier InPost1-2 Dni robocze(do 12:00 wysyłka w ten sam dzień)13,99zł Kurier InPost Pobranie1-2 Dni robocze - pobranie(do 12:00 wysyłka w ten sam dzień)15,99zł Kurier DPD1-2 Dni robocze(do 12:00 wysyłka w ten sam dzień)18,99złZobacz więcej Punkty GAMER POINTS Kupując produkty w naszym sklepie internetowym, zbierasz punkty GAMER POINTS na swoim koncie. Program lojalnościowy GAMER POINTS to wyraz uznania dla naszych stałych klientów. Jest to forma podziękowania za to, że z nami jesteście i robicie u nas systematyczne zakupy w naszym sklepie internetowym. Kupując produkty zbierasz specjalne punkty, dzięki którym możesz uzyskać rabat na przyszłe zakupy. Przy każdym produkcie znajduję się informacja, ile punktów dostaniesz. Punkty sumują się po każdym sfinalizowanym zamówieniu. Ilość punktów możesz stale monitorować, przechodząc do strony "Moje Konto" w zakładce "Moje Punkty GAMER POINTS". W dowolnym dla siebie momencie możesz zamienić wszystkie punkty na bon rabatowy, który wygenerujesz sam w zakładce "Moje punkty GAMER POINTS". Podczas zamiany punktów na bon nasz system wyświetli Ci informację ile rabatu otrzymasz za swoje uzbierane punkty. Zbieraj punkty i zobacz jakie to proste :)Zobacz więcej Jak opisujemy wersje językowe gier w naszym sklepie?- Ta grafika informuje, że gra jest w POLSKIEJ WERSJI JĘZYKOWEJ (napisy lub dubbing). Grafika nie dotyczy opakowania oraz Ta grafika informuje, że gra jest w ANGIELSKIEJ WERSJI JĘZYKOWEJ (napisy i dubbing). Grafika nie dotyczy opakowania oraz instrukcji. -------------------------------------------------------- Co to jest PEGI?Co oznaczają poszczególne znaki?Znaki ratingu PEGI znajdują się z przodu i z tyłu opakowania od gry. Wskazują one następujące kategorie wiekowe: 3, 7, 12, 16 i 18. Dostarczają wiarygodnych informacji o stosowności treści gry z punktu widzenia ochrony nieletnich. Rating wiekowy nie uwzględnia poziomu trudności ani umiejętności niezbędnych do danej gry. PEGI 3Treść gier oznaczonych w ten sposób uznaje się za odpowiednią dla wszystkich grup wiekowych. Dopuszczalna jest pewna ilość przemocy w komicznym kontekście (zwykle podobna do prezentowanej w kreskówkach w rodzaju Królika Bugsa czy Toma i Jerry’ego). Dziecko nie powinno utożsamiać postaci pojawiających się na ekranie z postaciami rzeczywistymi. Powinny one być w całości wytworem fantazji. Gra nie powinna zawierać dźwięków ani obrazów, które mogą przestraszyć dziecko. Nie powinny w niej występować wulgaryzmy. PEGI 7Gry, które w innym przypadku zostałyby zakwalifikowane do grupy 3, lecz zawierają dźwięki lub sceny potencjalnie przerażające najmłodszych odbiorców, mogą być uznane za odpowiednie dla tej grupy wiekowej. PEGI 12Gry wideo pokazujące przemoc o nieco bardziej realistycznym charakterze, skierowaną przeciw postaciom fantastycznym i/lub nierealistyczną przemoc wobec postaci o ludzkim lub rozpoznawalnych zwierząt, ponadto w tej kategorii wiekowej dopuszczalna jest nieco bardziej dosłowna nagość. Ewentualne wulgaryzmy muszą mieć łagodny charakter i nie mogą zawierać odwołań do seksu. PEGI 16Ten symbol jest nadawany, jeżeli przemoc lub aktywność seksualna wyglądają tak jak w rzeczywistości. Młodzież w tym wieku powinna również być odporna na brutalniejsze wulgaryzmy, sceny pokazujące używanie tytoniu lub narkotyków oraz sceny popełniania przestępstw. PEGI 18Za gry dla dorosłych uznaje się gry przedstawiające daleko posuniętą przemoc i/lub specyficzne rodzaje przemocy. Daleko posunięta przemoc jest najtrudniejsza do zdefiniowania, ponieważ w wielu przypadkach jest to pojęcie bardzo subiektywne, ale ogólnie można ją określić jako sceny przemocy powodujące u widza uczucie odrazy. Zrób zakupy i wykorzystaj rabat 10% na następne zamówienie u nas!Wystarczy, że zrobisz zakupy w naszym sklepie internetowym, a my w zamian odwdzięczymy się specjalnym kuponem rabatowym 10% na całe następne zamówienie! Kupony nie mają limitu ważności i obniżają całe zamówienie o 10% - czyli im większa kwota w zamówieniu tym większy rabat zostanie naliczony. Kupon można wykorzystać tylko raz, na jedno z kartą stałego klienta - GAMER CLUB CARDKupując w sklepie stacjonarnym warto założyć kartę stałego klienta, która daje Ci dodatkowe korzyści w sklepie internetowym oraz stacjonarnym. Podczas zakupów w naszym punkcie zapytaj sprzedawcę o możliwość założenia karty stałego klienta i ciesz się dodatkowymi korzyściami tylko dla WIĘCEJ Opinie (0) Inne produkty polecane przez klientów: Saints Row PL... 22899 Watch Dogs Legion... 5899 Sifu Vengeance... 18899 Spider-Man Miles... 11899 Grand Theft Auto... 16899 Etui silikonowe +... 3899 Farming Simulator... 16899 Wymiana analoga w... 7000 Saints Row PL... 22899 God Of War... 31899 Among Us -... 9899 Observer System... 9899 Watch Dogs Legion... 7899 Lego Gwiezdne... 20899 Assassin's Creed... 9899 Sniper Elite 5... 22899 Sniper Elite 5... 22899 Grid Legends PL... 9899 Observer System... 9899 Watch Dogs Legion... 9899 Battlefield 2042... 9899 Elex 2 PL (używana) 12899 Ładowarka... 4899 Battlefield 2042... 6899 CyberPunk 2077 PL... 8899 God Of War... 29899 NBA 2k21 (nowa) 8899 Rustler PL (nowa) 11899 Gran Turismo 7 PL... 25899 Metro Exodus... 12899