Translation of "słucham ciebie" in English. I listen to you. I'm listening to you. I am listening to you. Tak robię, kiedy słucham ciebie. That's what I do when I listen to you. A kiedy słucham ciebie, słyszę zło, narcystyczny młodzieńcze, który wie, że jego matka nie żyje Następne wideo anuluj Odblokuj dostęp do 10577 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Nie kupuj kota w worku! Wypróbuj konto premium przez 14 dni za darmo! Dodał: Kornelia_Nojman hahaahahhaahahahahahhahah pokaż cały opis 0 / 5 Oceny: 0 Lubisz ten film?Poleć go znajomym Embed na stronę Zgłoś naruszenie Włącz dostęp do 10577 znakomitych filmów i seriali w mniej niż 2 minuty! Nowe, wygodne metody aktywacji. Testuj przez 14 dni za darmo! Komentarze do: Nie mów słucham bo Cie wyrucham - Myszka. tv
nie mow slucham bo cie wyrucham ! Nie mój cyrk, nie moje małpy; Nie mów hop przed zachodem słońca ; Nie mów Mi żelipapą; Nie mówię tak, nie mówię nie. Sprawa otwarta; Nie najebawalny wąż; Nie obchodzi mnie twoja religia; Nie od razu Hiroshime rozjebano; nie ogarniam; nie oraj sie; nie orgazmuj; Nie pal głupca na straganie; Nie
XV Niedziela zwykła I CZYTANIE: Iz 55,10-11. II CZYTANIE: Rz 8,18-23. EWANGELIA: Mt 13,1-23. Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha! Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich? On im odpowiedział: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli. Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy! Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny. W minionym tygodniu miałem okazję odwiedzić jedną z najbiedniejszych parafii w Polsce. Wioska na Pomorzu Zachodnim, gdzie kończy się szosa, ale też skończył się czas. Tu nawet psy miały smutne oczy. Prawie połowa mieszkańców do niedawna żyła z zasiłków. Reszta z rent, emerytur albo z tego, co krewni przysyłali z saksów. Na głos tych ludzi głuche pozostawało państwo, społeczeństwo i organizacje pozarządowe. Ich nieme wołanie, pełne bólu i cierpienia, wciąż jeszcze można usłyszeć, gdy patrzy się na zrujnowane budynki mieszkalne i gospodarcze – relikty pegeeru. Przywołuję tę historię w kontekście dzisiejszej liturgii słowa. Bóg w pierwszym czytaniu mówi: „Tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa” (por. Iz 55, 10-11). Możemy zapytać, jakie słowo dzisiaj wychodzi z ust Boga? Co i kto jest Jego głosem w czasach, w których żyjemy? Papież Franciszek wciąż powtarza, że dzisiaj głosem Boga jest głos pokrzywdzonych, ubogich, prześladowanych, zalęknionych, upokorzonych, uchodźców. To głos nie tylko człowieka, ale całego stworzenia – wszystkiego co żyje; głos całego świata, który jęczy i wzdycha. Słyszycie głos Boga? Słyszycie Jego wołanie? By usłyszeć głos Boga, którego źródłem często jest cierpienie tak wielu naszych sióstr i braci, trzeba najpierw doświadczyć przemieniającej mocy Słowa Bożego, które słyszymy i rozważamy w czasie liturgii. Benedykt XVI powiedział kiedyś, że Słowo Boga nas nie tylko „informuje”, ale również „formuje” – przekształca, nawraca, zmienia, stwarza, wskrzesza. Dla wielu, niestety, czytania mszalne i psalmy to czas na robienie porządku w torebce, albo poszukiwanie pieniążka, który za chwilę zostanie wrzucony na tacę. Z trudnością przychodzi nam słuchanie Słowa, a jeszcze trudniej nam uwierzyć w to, co mówi do nas Bóg. „A On nakazuje ruszającym w drogę apostołom nie brać pieniędzy i nie martwić się o utrzymanie. Bez przesady – mówimy – jak wyobrazić sobie dziś kurię biskupią (urząd biskupa – następcy apostoła) bez rachunków bankowych. Przecież trzeba płacić pensje, utrzymać nieruchomości, inwestować. Bóg każe nam miłować nieprzyjaciół. A co z troską o przyjaciół – odpowiadamy dodając, że dzisiaj to przecież nierealne. Bóg mówi: „Wszyscy braćmi jesteście”. Owszem – odpowiadamy Bogu – tak będzie w niebie, ale na razie bądźmy realistami. Najważniejszy jest naród, wszak bliższa ciału koszula. Bóg przypomina: „Byłem głodny, a nakarmiliście Mnie”. Natychmiast ripostujemy: pomoc ubogim niczego nie rozwiąże; tu potrzebne są rozwiązania systemowe. „Byłem przybyszem, a przyjęliście mnie” – dodaje Bóg. Oczywiście – odpowiadamy – pod warunkiem, że nie byłeś Syryjczykiem…” (por. Sz. Hołownia, Stan nieposiadania). Dlaczego tak się dzieje? „Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się” (Mt 13,15). Wierzyć po chrześcijańsku znaczy usłyszeć Słowo, które Bóg do mnie kieruje i zaufać, że jest ono (każde!) możliwe – tzn. może się we mnie i w moim życiu wypełnić. Dopiero wówczas, gdy uwierzymy Słowu Boga, które słyszymy w czasie liturgii, będziemy w stanie usłyszeć Jego głos, który wypływa dzisiaj z serc naszych cierpiących sióstr i braci. Usłyszeć i na niego odpowiedzieć. Ty i ja także jesteśmy głosem Boga. Kiedy ogarnia nas wielki smutek, a serce krzyczy i jest nieutulone w swym żalu, Bóg nie tylko słyszy, ale sam staje się naszym pełnym boleści głosem czy nawet krzykiem. Zastanawiasz się, dlaczego tego głosu nie słyszą ci, którzy są najbliżej i mogliby pomóc? Odpowiedź znajdziesz, gdy zrozumiesz, dlaczego ty nie słyszysz, gdy wołają inni. A głos mieszkańców Korytowa, bo o tej parafii wspomniałem na początku naszych rozważań, został w końcu usłyszany. Dzisiaj powstaje tam Centrum Integracji Społecznej, ludzie pracują w spółdzielni, wytwarzają świetne ekologiczne warzywa i owoce, hodują ryby, a ich wędliny i sery cieszą się ogromnym uznaniem. Wszystko sprzedają w trzech sklepach w Szczecinie. Wszystko dlatego, że ich wołanie usłyszał Kościół. Bo kto jak nie Kościół powinien słuchać głosu Boga? Nie zapominajmy jednak, że to my jesteśmy Kościołem. Kto ma uszy, niechaj słucha!
nie mogę się skupić; nie moje małpy nie mój cyrk; nie mow slucham bo cie wyrucham ! Nie mój cyrk, nie moje małpy; Nie mów hop przed zachodem słońca ; Nie mów Mi żelipapą; Nie mówię tak, nie mówię nie. Sprawa otwarta; Nie najebawalny wąż; Nie obchodzi mnie twoja religia; Nie od razu Hiroshime rozjebano; nie ogarniam; nie oraj
Jest to pierwszy scenariusz tego typu na naszym blogu. Mam nadzieję, że wam się spodoba :3 KEY Jechałaś autem ze swoim chłopakiem Kibumem i jego najlepszym przyjacielem Jonghyunem. Wszyscy we trójkę wracaliście z imprezy. Była szósta rano i nikogo na drodze. Dla was lepiej, bo każdy z was w nocy trochę sobie popił. Key prowadził samochód, ty siedziałaś obok niego, a Jonghyun leżał na tylnej kanapie i spał. -Key kochanie, dlaczego jedziemy jakąś drogą w lesie? - spytałaś go -Bo nikt o tej godzinie tędy nie jeździ. Więc jest jednak szansa, że się nikt nie dowie, że wracamy pijani. - odpowiedział -I bez prawka, co nie~~ - odezwał się zaspany Jjong -Ty tam leż i śpij, a nie gadasz głupoty. Dalej jechaliście już w ciszy. Nagle na prostej drodze wyszedł policjant i kazał się wam zatrzymać. -Dzień dobry panie władzo. - powiedział spokojnie Key otwierając okno -Dzień dobry. Zza radiowozu policyjnego wyskoczył jakiś dziennikarz z kamerzystą. Podszedł to waszego auta i podsunął mikrofon Kibumowi. -Jest pan tysięcznym kierowcą, który przejechał się tą nową szosą! Otrzymuje pan nagrodę w wysokości 5000 dolarów! Key zamurowało. Nie dość, że wraca pijany z imprezy to jeszcze dostaje kasę za byle gówno. -Czy chciałby się pan podzielić z nami co zrobi pan z tymi pieniędzmi? -Na samym początku to zapisałbym się na kurs prawa jazdy. - odpowiedział po namyśle raper -Nie słuchajcie go panowie. On sobie tylko żartuje. - chciałaś jak najszybciej wybrnąć z zaistniałej sytuacji -Ja nie żartuje. Bardzo chciałabym się nauczyć jeździć. -O kurde! Gliny! - wykrzyczał Jonghyun -Mówiłem Ci Key, że tym skradzionym autem daleko nie zajedziemy. Policjant popatrzył na was. Wyjął z kieszeni krótkofalówkę i powiedział do niej: -Panie Gong mamy kolejnych do sprawdzenia. ONEW Siedziałaś w na sofie w dormie SHINee i czytałaś kolorowe pisemka, a twój chłopak Jinki ciągle kręcił się dookoła i zawracał ci dupę pytając gdzie leżą różne rzeczy w ich mieszkaniu. -____! A widziałaś może gdzie położyłem telefon? - zadał ci kolejne pytanie, które nie miało sensu -Masz go w ręku. Czy mógłbyś przestać kręcić się w kółko? Zaczyna mnie to irytować. -Ale... -Co ale. Wracaj do tej kuchni i rób dalej obiad, a nie szukasz rzeczy niepotrzebnych ci do tego. - podniosłaś głos -No dobrze , już dobrze mamo. Nie krzycz na mnie. Wracam sobie do kuchni. Tak jak powiedział tak też zrobił. Chwilę później do dormu wszedł zadowolony Taemin. Uśmiechnął się w twoją stronę i spytał -Jest może Onew? Mam dla niego produkty, które chciał. -W kuchni - pokazałaś palcem w tamtą stronę Maknae poszedł do pomieszczenia wskazanego przez ciebie. Ty za to wróciłaś do czytania gazety. Nie minęło 5 minut, a z kuchni słyszałaś kłótnię dwójki osobników. -Miałeś to wsadzić w tą dziurkę, Onew! -No sorry. Mam chyba prawo do niewiedzy. -Jesteś mężczyzną to raczej powinieneś wiedzieć jak się wsadza i od której strony! Bardzo chciałaś wiedzieć co najlepszego robi twój chłopak z Taeminem w kuchni. Odłożyłaś gazetę na stolik, wstałaś z kanapy i ruszyłaś w stronę chłopaków. -Co tu się najlepszego wyprawia? - zapytałaś przechodząc przez próg kuchni W tym momencie zobaczyłaś Taemina, który trzymał w rękach faszerowanego kurczaka i Onew z 'patykiem' (nwm jak to się nazywa) od rożna, który próbował nabić ptaka. -Robimy obiad kochanie. - odpowiedział ci Jinki z wielkim bananem na twarzy -Ale niestety Onew nie umie wsadzać. - powiedział maknae śmiejąc się pod nosem -Czy jak się kochacie to on też nie może wcelować? Wtedy Taemin wybuchł wielkim, niepochamowanym śmiechem, a ty zrobiłaś się cała czerwona. Nagle Jinki ręką brudną od przypraw od kurczaka walnął Tae w policzek. -Czyli, że tak. Ooo Jinki stary, ale wpadłeś... TAEMIN *dryń dryń* Usłyszałaś dzwonek w swoim telefonie. Jak zwykle nie wiedziałaś gdzie się znajduje. Biegałaś po całym mieszkaniu jak głupia nasłuchując skąd dochodzi dźwięk. W końcu znalazłaś swoją komórkę na pralce w toalecie. Nawet nie popatrzyłaś kto dzwoni, po prostu od razu odebrałaś. -Tak słucham. - powiedziałaś -Nie mów słucham, bo cie wyrucham - usłyszałaś w odpowiedzi roześmiany głos swojego chłopaka-Taemina. -Baardzo śmieszne. -To jak tam kolejny dzień w pracy? - spytał gdy skończył się śmiać -Tak jak zwykle. Nic nowego się w butiku dziać nie mogło. Nie zwracając uwagi na to co Tae ci mówił o zespole i o treningach, ty chodziłaś po mieszkaniu robiąc różne rzeczy. Zrobiłaś sobie kolacje, nakarmiłaś kota i przeczytałaś jakiś artykuł w gazecie. A ten dalej gadał ci o Shinee. Siedziałaś na kanapie słuchając tego co gada do ciebie Taemin. Nagle chłopak przestał wydawać z siebie dźwięki. Przeraziło cię to. -T-Taemin? - powiedziałaś do niego -Jesteś tam? Halo? Nic, żadnej odpowiedzi z jego strony. -TAEMIN! - wydarłaś się Nadal nic ci nie odpowiadał. Zaczęłaś się bać, że coś się mu stało. -A co jak go ktoś pobił albo zabił. Albo gorzej, zgwałcił. - mówiłaś sama do siebie zmartwiona Po dłuższej chwili rozmyślań rozłączyłaś się z Taeminem i zawiadomiłaś o tym policję. Razem z dwoma funkcjonariuszami poszłaś do mieszkania maknae. Miałaś ze sobą zapasowe klucze więc nie mieliście problemu z wejściem. Każdy z was bał się najgorszego po wejściu do domu. Zapadła grobowa cisza. Wszyscy szukaliście Taemina. -Chyba go znalazłem. - powiedział jeden z policjantów wchodząc do kuchni i się śmiejąc -Niech się pan tak nie śmie... - rzuciłaś w jego stronę lecz nie dokończyłaś, bo weszłaś do pomieszczenia. Przy stoliku siedział Taemin z telefonem przy uchu. Wszystko było w jak największym porządku. Chłopak po prostu zasnął. Policjanci zaczęli się z ciebie śmiać, a ty zrobiłaś się cała czerwona ze wstydu. -Upss. - mruknęłaś pod nosem, a panowie wezwani przez ciebie poszli zostawiając cię ze śpiącym Taeminem. MINHO Szłaś razem ze swoim chłopakiem Minho nad stawem w pobliskim parku. Trzymaliście się za ręce i obserwowaliście zachodzące słońce. -Słyszysz to? - spytał się nagle Minho patrząc się gdzieś w staw. -Niby co miałam słyszeć? -No żaby. Tak ładnie skrzeczą. -Jak żaby mogą ładnie skrzeczeć? Wydają dźwięk i tyle. - powiedziałaś do niego -A właśnie, że nie. Udowodnię ci to. Choi puścił twoją rękę. Ruszył w stronę brzegu stawu. Postawił jedną nogę na kamieniu, który był w wodzie. Zachwiał się, ale po chwili złapał równowagę. -Co ty chcesz zrobić? - spytałaś go widząc jak próbuje postawić drugą nogę na kamieniu. -Chce złapać żabę. - odpowiedział z uśmiechem na buzi -Nie uda ci się. -A założymy się? Minho patrząc na ciebie postawił w końcu drugą nogę. Niestety w stawie. Momentalnie stracił równowagę i całym ciałem wpadł do wody. Zaczęłaś się z niego śmiać. Chłopak sobie nic z tego nie zrobił. Dalej siedział w tej wodzie i śmiał się sam z siebie. Nagle na jego ramię wskoczyła mała żabka. Choi szybko ją złapał w swoje ręce i wstał. -I co? Udało mi się. JONGHYUN Leżałaś w łóżku. Było dobrze po 1 w nocy, a ty czekałaś aż twój chłopak Jonghyun wróci z urodzin swojego najlepszego przyjaciela Kibuma. Mijała kolejna godzina, a on nie wracał. Zmartwiona tym, że Jjong dalej nie wraca wstałaś z łóżka i poszłaś do salonu po swój telefon. Już miałaś wykręcać numer do chłopaka, gdy ktoś zaczął przekręcać klucz w drzwiach. Popatrzyłaś się w tamtą stronę i zobaczyłaś jak Onew pomaga Jonghyunowi wejść do mieszkania. -Gdzie mam go odstawić? - spytał Jinki spoglądając na ciebie -Do sypialni. - odpowiedziałaś pokazując mu gdzie ma iść. Onew odstawił półprzytomnego Jjonga do łóżka, pożegnał cię i sobie poszedł. Już bez żadnych zmartwień położyłaś się obok swojego chłopaka i zasnęłaś. Godzina 8 rano. Niedziela. Obudziłaś się. Kim dalej spał jak zabity. Wstałaś z łóżka i poszłaś się odświeżyć. Po wykąpaniu się nabrałaś ochoty na tosty. Zrobiłaś sobie śniadanie i usiadłaś przy stoliku w kuchni. Nagle do pomieszczenia wszedł zaspany Jonghyun. -Dzień dobry. - powiedziałaś do niego z uśmiechem na ustach -Dobry, dobry. - odpowiedział -Łeb mnie boli. -To weź jakąś tabletkę. -A tak, tak. Tabletka. Jjong podszedł do szafki z lekarstwami i wziął jakiekolwiek opakowanie lekarstw. Popatrzyłaś na niego i wpadłaś w śmiech. Ten szybko połknął tabletkę i spojrzał na ciebie. -Coś mam na sobie, że się tak ze mnie śmiejesz? Coś dziwne te tabletki. -Nie nic na sobie takiego nie masz. - parsknęłaś -I wiesz... Te tabletki nie są na ból głowy. Są one antykoncepcyjne. ~*~*~ Bomi
Nie mów nikomu, co się dzieje w domu. Przemoc domowa to temat trudny, niewygodny i otoczony szeregiem stereotypów. Poszkodowani cierpią najczęściej w milczeniu, a sprawcy wchodzą w kolejne fazy aktywności przemocy. Sąsiedzi i rodzina nie wie co robić, czy w ogóle coś robić i w związku z tym najczęściej nic nie robią.
#22 Imagin Niall +18 #22 Imagin Niall +18 -No spróbuj, co Ci szkodzi. -Zayn. Nie mam ochoty. -Tylko raz. -Nie zmuszaj mnie. -No dobrze, nie to nie. Wiesz, że to ostatnia szansa? -Tak. -Pewn... -Zayn! PEWNA! - krzyknęłaś, kiedy Zayn namawiał cię na zapalenie jointa. -Dobrze, już nie nalegam. - skończył, a w drzwi wszedł Niall. -O! Kochanie moje! - powiedziałaś i ucałowałaś chłopaka. -Cześć skarbie - powiedział lekko zdyszany. -Co taki zdyszany? - spytałaś. -A, biegłem sobie. - odpowiedział całując cię w czoło. - Zayn, a ty co? [ mi pilnujesz? -A jak. - odpowiedział z uśmiechem. -Dzięki, przynajmniej jest bezpieczna. - odpowiedział radośnie. -Spoko. Muszę lecieć, niestety. - posmutniał. -Pa Zayn! Powiedziałaś tuląc się do niego. -Hej [ hej Niall! - powiedział i wyszedł. Jest około godziny 20. Niall zdjął płaszcz, usiadł na kanapie, wziął laptopa i udawał, że coś robi. Miał zdenerwowaną buzię, a jego oddechy były ciężkie. Widziałaś jak zaciskał pięści ze złości. Oparłaś się tyłem o bar, patrząc na chłopaka i zakładając ręce na klatce piersiowej. -Co taki zdenerwowany? - sapnęłaś. -Ile on tu jeszcze będzie przychodził? - spytał spokojnie, patrzył się w ekran. -Kto? - spytałaś. -Zayn. Co wracam z pracy on tutaj jest. Mam już dość. Ta akcja toczy się od kilku tygodni. Myślisz, że ile jeszcze wytrzymam? Skąd mam wiedzieć czy się nie całujecie, nie dotykacie, ani nie walicie? To mnie ostro denerwuje. [ jeżeli mnie zdradzisz - to drugiej szansy już nie będzie, zrozumiano? -Tak. - powiedziałaś stanowczo i popatrzyłaś się w okno, w którym sypał śnieg. -Cieszę się. - powiedział ze sztucznym uśmiechem. Podeszłaś do niego, z tyłu sofy, oplotłaś ręce wokół szyi i zaczęłaś ściskać jego białą koszulkę w delikatnych dłoniach. Ignorował cię, ale wiedziałaś, że mu się to podoba. Usłyszałaś jak cicho sapnął. -[ - mruknął pod nosem. -Słucham? - odpowiedziałaś uśmiechnięta. -Nie mów słucham, bo cię wyr... -...ucham? - dokończyłaś przygryzając płatek jego ucha. -Przestań mnie uwodzić. Masz Zayn'a. - powiedział poważny. -Nie to nie! Bez łaski, idę do pokoju. - powiedziałaś zbulwersowana i odeszłaś. -[ Ale ja żarował... - szepnął. - ...em... - zamyślił się i położył głowę na oparciu sofy. Nie zdążyłaś usłyszeć. Rzucił wszystko i pobiegł w twoją stronę. -[ - powiedział zasapany. -Co chcesz? -Nie co, tylko kogo. - powiedział opierając się o łóżko. -Mnie? - spytałaś zakrywając się kołdrą po uszy. -Zgadłaś. - powiedział. Zdjął z siebie koszulkę i spodnie, położył się obok ciebie w bokserkach. -Nie kuś. - powiedziałaś chowając głowę pod kołdrę. -Nie kuszę. - mruknął odkrywając cię do pasa. Uśmiechnął się na widok, że nie masz do tej pory na sobie nic. -Co zęby suszysz? - spytałaś odwracając się do niego tyłem. -Ejejej! Odwróć się albo na plecy albo przodem do mnie skarbie. A jeżeli jesteś tak cała. -A co jak nie jestem? - spytałaś i przygryzłaś dolną wargę. Chłopak sapnął, przewrócił oczami i zerwał z ciebie kołdrę. Tak jak powiedział i pomyślał tak było. Specjalnie nic na sobie nie zostawiłaś. -Wiedziałem. - powiedział i zaśmiał się pod nosem. Obrócił cię z impetem na plecy, delikatnie usiadł na tobie i zaczął przygryzać twoją szyję, usta i brzuch. -Niall. - wymruczałaś. -Słucham? - specjalnie odpowiedział. -Nie mów słucham, bo cię wyrucham. - powiedziałaś zadziornie. -Proszę cię bardzo! - odpowiedział czule i namiętnie całując twoje usta. Przewróciłaś go na plecy i zdjęłaś bokserki. Zjechałaś do jego kolegi, który był już na ciebie gotowy. Delikatnie wzięłaś go w rękę i powoli poruszałaś w górę i w dół. Przygryzłaś wargę i uśmiechnęłaś się do chłopaka, który cały czas patrzył się do góry z rozwartymi ustami, z których wydobywały się jęki. Otworzyłaś lekko usta i złapałaś go delikatnie w swoje rumiane wargi. -[ - szepnął, kiedy zaczęłaś krążyć językiem wokół końcówki. Poruszałaś głową w górę i w dół, w końcu wróciłaś do jego torsu, masując go i całując. Chłopak usiadł, popatrzył się na ciebie, uśmiechnął, łapał za biodra i przeniósł na niewielką szafkę. Popatrzył ci w źrenice, które ci się mocno powiększyły. -Zamknij oczy i jak chcesz to krzycz. Nie karz mi przestawać, jasne? - powiedział czule. -Tak skarbie. - powiedziałaś przygryzając wargi i oblizując usta. Zamknęłaś oczy, tak jak kazał ci blondyn. Poczułaś go w sobie, jak się zagłębia, a ciebie rozrywa ciśnienie od środka. -Niall! Niall! - jęczysz, wplątując dłonie w jego włosy. Nialler zaczyna ruszać się w przód i w tył coraz szybciej. Jego kolega wchodzi w ciebie z łatwością. Wasze jęki i oddechy są ciężkie i głośne. Chłopak nie przestaje, za to szafka nocna zaczyna się przesuwać, na co nie zwracacie uwagi. Horan trzyma cię za biodra i spogląda w dół. -Niall! Proszę! Ach!- jęczysz. -Jeszcze chwila, już kończę. - odpowiedział zdyszany. -Niaall! Niaaall - krzyknęłaś, gdy już doszłaś. Chłopak jeszcze chwile poruszał się powoli i wtulił się w ciebie. Mieliście rozgrzane ciała, ciężkie i szybki oddechy. Chłopak znów przeniósł was na łóżko, tym razem przykrył was obydwoje i wtulona w jego silne ramiona zasnęłaś. Kiedy obudziłaś się rano, zobaczyłaś w drzwiach chłopaków z 1D. Uśmiechnęli się i zaczęli klaskać. -Brawo Horan! - cieszyli się. Twoje poliki oblał rumieniec, wtuliłaś się w chłopaka, który leżał z uśmiechem i śmiał się z chłopaków. -Z czego zacieszacie? - spytał. -Z waszego ruchaaniaa! - odpowiedział ze śmiechem Harry. -Ta, ta, jasne. Teraz to sobie wymyślajcie. -Oj nie kłam Horan! Trzeba było zasłonić okno! - powiedział Zayn. -Przynajmniej możecie mi zazdrościć. - odpowiedział dumny. Za dwa miesiące dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży. Prawdopodobnie będziecie mieli małe bliźniaki, Horaniątka. Hej! Hej! Wszystkie mamy! Wszystkiego naj! A przede wszystkim spokoju. Nic tak bardzo mam nie cieszy niż świadomość, że nic się nie dzieje, że jest stabilnie i spokojnie! Jeszcze do tego cierpliwości do małych, ale i dużych (może i szczególnie;)). A do tego słońca w sercu. A znaczy to ni mniej, ni więcej tyle, żeby cieszyło nas co popadnie i byśmy mogli znów zaświecić Następne wideo anuluj Odblokuj dostęp do 10577 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Nie kupuj kota w worku! Wypróbuj konto premium przez 14 dni za darmo! Dodał: Kornelia_Nojman hahahahhahahahahaahha pokaż cały opis 0 / 5 Oceny: 0 Lubisz ten film?Poleć go znajomym Embed na stronę Zgłoś naruszenie Włącz dostęp do 10577 znakomitych filmów i seriali w mniej niż 2 minuty! Nowe, wygodne metody aktywacji. Testuj przez 14 dni za darmo! Komentarze do: Nie mów słucham bo Cię wyrucham - Myszka. tv Mów, mów człowiek, słucham. Album: Zezwierzęcenie maksymalne · 22 marca 2021 · 6 599 x · Tagi: kot ręka dłoń. Kliknij aby powiększyć (9) Kto ma uszy, niechaj słucha. (Ew. Mateusza 13:8-9, Biblia Warszawska) (16) Ale błogosławione oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą, (Ew. Mateusza 13:16) Jeśli kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha! (Ew. Marka 4:22-23, Biblia Warszawska) To mówiąc, wołał: Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha. (Ew. Łukasza 8:7-8) (29) Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. (Objawienie 2:29) – 8 powtórzeń Fraza Kto ma uszy, niechaj słucha występuje w Nowym Testamencie na podkreślenie rzeczy bardzo istotnych, wymagających głębokiego zastanowienia, zastosowania lub zaufania Bogu – i zazwyczaj to na te ważne informacje zwracamy uwagę. Jedak samo to określenie jest bardzo wymowne, ponieważ mamy uszy, ale i częsty problem ze słuchaniem Boga – w sensie nieumiejętności rozpoznawania Jego głosu i Jego woli oraz nie brania sobie do serca Jego Słowa (Jego przykazań, zaleceń i wskazówek zebranych w Biblii). Oba problemy utrudniają a czasem nawet uniemożliwiają bliską osobistą więź z Bogiem – albo nie dopuszczają do nas prawdziwych informacji o Bogu, albo powodują wewnętrzne zamieszanie i niezrozumienie. Bóg jest niewidzialny, ale nie jest ani głuchy, ani niemy. Jego przekaz jest rozległy i wyraźny: wciąż mówi do ludzi o swojej miłości, planach, o łasce; chętnie uczy i zachęca, a gdy trzeba ostrzega i napomina. Są to słowa pełne miłości i mądrości. Społeczeństwo jednak często odbiera Jego Słowa w sposób niewyraźny lub nawet zakłamany. Największą przeszkodą właściwej komunikacji jest ludzka niewiara i grzechy – podstawy tak zwanego życia po swojemu. To może być szybko usunięte dzięki wierze z Jezusa. Ale nawet zanim uwierzymy, Bóg już mówi i naprowadza ku odkryciu prawdy, a Jego Słowa nie tracą mocy, aby stopniowo usuwać wszelkie przeszkody. Wciąż na świecie czyjeś uszy otwierają się nagle i Boże słowo zaczyna docierać do serc i wykonywać pracę uzdrowienia. Ludzie mają swój rozum wynikający z doświadczenia, ale jeśli już chcą słuchać rad to od tych, których kochają, szanują i darzą zaufaniem, a ostatecznie tych, których widzą blisko siebie. Jeśli myślą, ze Bóg jest daleki, niezainteresowany i surowy, to nie będą chcieli Go słuchać. Musi zrodzić się chęć poznania Go bliżej, a potem – zaufanie, czyli wiara, że można na Bogu polegać, że Ojciec chce wszystkiego co najlepsze dla swoich dzieci. Jednak na co dzień w życiu zdarza się, że nie potrafimy wykorzystać dobrej rady życzliwych i działamy po swojemu. Dlaczego tak się dzieje? Chwilowe zaćmienie, przekora, brak szacunku? Stoją za tym różne przyczyny niekoniecznie chodzi tu o tzw. wolną wolę. Nawet jeśli ludzie słuchają, nie oznacza, że zrozumieli, przyjęli lub że popchnie ich to do działania. Proces decyzyjny jest więc zakłócony. Lepiej tłumaczy to przypowieść Jezusa o siewcy, który sieje ziarno obficie. Pada ono i na drogę, i między ciernie, i na różne rodzaje gleby. W tłumaczeniu Jezus wyjaśnia, że ziarno to Słowo Boże, a podłoże to ludzkie serca. One są różne: jedne twarde i niedostosowane do uprawy jak droga, inne zajęte swoimi sprawami, troskami i pożądliwościami, a pozostałe serca też mają różny stopień przygotowania. Chcemy zbadać, dlaczego nie słuchamy? Zbadajmy swoje serce! Uszy są do słuchania. Człowiek nie musi uczyć się ich używania. Po prostu słyszy. Lub nie słyszy, jeśli narząd jest zatkany lub chory. Jeśli duchowe bodźce do nas nie docierają z powodu głuchoty (symbol niewiary) lub zatkanych uszu (symbol grzechu, samowoli), Bóg może je uzdrowić i zastąpić duchową wrażliwością – szczególnie gdy ktoś pragnie i szuka pomocy u Boga. Usłyszenie dźwięku jest tylko pierwszym etapem, następne to przetworzenie przez mózg: porównanie i określenie co to za dźwięk, interpretacja i selekcja (skupienie uwagi lub odrzucenie rzeczy nieistotnych); a w końcu reakcja. Dopiero po reakcji i odpowiedzi (słownej lub w działaniu) możemy ocenić czy dźwięk dotarł i został właściwie zinterpretowany. Każdy z tych etapów to alegoria do rzeczy duchowych związanych z Bogiem, np. nawet jeśli nie mamy problemów z szumami czy niedosłuchem, to możemy pozwolić, żeby Boże Słowa jednym uchem wpadały, a drugim wypadły. Albo zinterpretować i zastosować Słowa w niewłaściwy sposób. To my decydujemy co do nas dociera, a co nie; wybieramy co uznamy za informacje ważne, a co za niegodne uwagi. To w końcu my podejmujemy decyzję co zrobić z tym, co słyszymy. Mamy wpływ jak odbieramy Słowo, a więc możemy się uczyć, by odbierać je coraz lepiej. Nie chodzi bowiem tylko o to, żeby być tylko słuchaczami, żeby przeżywać i cieszyć się, że Bóg coś mówi, ale o to, byśmy stali się dojrzałymi i wykonawcami Słowa. Wybrane cytaty z Biblii Warszawskiej o słuchaniu i posłuszeństwie oraz ich braku: Bóg mówi, lecz ludzie nie usłuchali Boga – to jakby streszczenie historii narodu wybranego.: (28) Lecz gdy znów zażyli spokoju, zawrócili do czynienia zła przed tobą. Toteż na nowo wydałeś ich w ręce ich nieprzyjaciół, którzy ich ujarzmili. Wtedy znowu wołali do ciebie i Ty wysłuchałeś ich z niebios, i wyrwałeś ich wiele razy według obfitego miłosierdzia twego. (29) Ostrzegałeś ich, aby ich nawrócić do swego Zakonu, lecz oni podle postąpili i nie słuchali twoich przykazań i grzeszyli przeciwko twoim prawom. Jeżeli je człowiek wypełnia żyje. Lecz oni odwracali się do nich plecami, usztywniali swoje karki i nie usłuchali. (30) Przez wiele lat okazywałeś im cierpliwość i ostrzegałeś ich przez swego ducha za pośrednictwem swoich proroków, lecz oni nie przyjęli tego w swoje uszy. Toteż wydałeś ich w moc ludów różnych krajów. (31) Dzięki obfitemu miłosierdziu twojemu nie wygubiłeś ich i nie opuściłeś, gdyż Ty jesteś Bogiem litościwym i miłosiernym. (Ks. Nehemiasza 9:28-31) Na podstawie tego wersetu widać ludzkie tendencje, że nie słuchamy, gdy jest nam dobrze, bezpiecznie i wygodnie. Natomiast w kłopotach bardzo chcemy być bliżej Boga i stosować się do Jego przykazań. Bóg ostrzega!!! (14) Wszak Bóg przemawia raz i drugi, lecz na to się nie zważa: (15) We śnie, w nocnym widzeniu, gdy głęboki sen pada na ludzi i oni śpią na swym łożu. (16) Wtedy otwiera ludziom uszy, niepokoi ich i ostrzega, (17) aby odwieść człowieka od złego czynu i uchronić męża od pychy. (Ks. Hioba 33:14-17, Biblia Warszawska) Bóg się czasem ukrywa: (20) A chociaż Pan dał wam chleb niedoli i wodę ucisku, to jednak nie będzie się już ukrywał twój nauczyciel i twoje oczy będą oglądać twojego nauczyciela. (21) A gdy będziecie chcieli iść w prawo albo w lewo, twoje uszy usłyszą słowo odzywające się do ciebie z tyłu: To jest droga, którą macie chodzić! (Ks. Izajasza 30:20-22, Biblia Warszawska) Dlaczego? Rodzic też nie musi cały czas pouczać, pocieszać i ostrzegać. Od dziecka oczekuje się pewnej samodzielności, a czasem trzeba sprawdzić, czy już się czegoś nauczyło, czy zachowa się prawidłowo, podejmie właściwe decyzje. A czasem trzeba pozwolić dziecku na błąd, aby się przekonało na własnej skórze i uchroniło przed większym. Bóg widzi, że ludzie się od niego odwracają, ale uparcie do nich woła. O czym to świadczy? O Jego miłości i zaangażowaniu: Lecz oni nie usłuchali i nie nakłonili swojego ucha, ale postępowali według skłonności i uporu swojego złego serca i odwrócili się do mnie tyłem, a nie twarzą. Od tego dnia, gdy wasi ojcowie wyszli z ziemi egipskiej, aż do dnia dzisiejszego, posyłałem do was nieprzerwanie i nieustannie swoje sługi, proroków. Lecz oni nie usłuchali mnie ani nie nakłonili swojego ucha, ale usztywnili swój kark i postępowali gorzej niż ich ojcowie. Gdy więc będziesz mówił do nich wszystkie te słowa, oni cię nie usłuchają, gdy będziesz do nich wołał, oni ci nie odpowiedzą. (Ks. Jeremiasza 7:24-27) Bóg nie potrafi zrozumieć głuchych sług: (19) Kto jest ślepy, jeżeli nie mój sługa, i głuchy, jeżeli nie mój posłaniec, którego posyłam? Kto jest ślepy jak posłaniec i głuchy jak sługa Pana? (20) Widział wiele rzeczy, lecz nie zważał na nie, jego uszy otwarte, lecz nie słyszy. (Ks. Izajasza 42:19-20, Biblia Warszawska) Kiedy Bóg mówi to pociesz, wzmacnia, buduje, potwerdza, daje odpowiedź, ostrzega. Chce mówić, chce mieć relację, chce nas uczyć i wychowywać. Nie ustaje, nie rezygnuje. BRAK KOMUNIKACJI Z BOGIEM nie leży po stronie Boga. Jeśli sam mówi niezrozumiale – w zagadkach – to być może nie oczekuje zrozumienia. Mówi to, co ma w sercu, a nie wszystko zrozumiemy, a może chce nas zaciekawić, zmobilizować do myślenia. Dlaczego nie słuchamy? – przykłady – schemat Głuchota, otępienie: (14) I spełnia się na nich proroctwo Izajasza, które powiada: Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie. (15) Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył. (Ew. Mateusza 13:14-15) Znieczulenie: Czy serce wasze jest nieczułe? (18) Macie oczy, a nie widzicie? Macie uszy, a nie słyszycie? I nie pamiętacie? (Ew. Marka 8:17-18, Biblia Warszawska) Zatwardziałość (7) Cóż więc? Czego Izrael szukał, tego nie osiągnął, ale wybrani osiągnęli; pozostali zaś ulegli zatwardziałości, (8) jak napisano: Zesłał Bóg na nich ducha znieczulenia, dał im oczy, które nie widzą, i uszy, które nie słyszą, aż do dnia dzisiejszego. (List do Rzymian 11:7-8) Przekora: (1) I doszło mnie słowo Pana tej treści: (2) Synu człowieczy! Mieszkasz pośród domu przekory, który ma oczy, aby widzieć, a jednak nie widzi, ma uszy, aby słyszeć, a jednak nie słyszy, gdyż to dom przekory. (Ks. Ezechiela 12:1-2, Biblia Warszawska) Brak szacunku do Boga: Lecz oni nie usłuchali i nie zważali na mnie – mówi Pan. Gdzie są wasi ojcowie? A prorocy – czy żyją wiecznie? (Ks. Zachariasza 1:2-5, Biblia Warszawska) Brak bojaźni Boga: (20) Zwiastujcie to w domu Jakuba i rozgłoście to w Judzie, mówiąc: (21) Słuchajże tego, ludu głupi i nierozumny, wy, którzy macie oczy, a nie widzicie, macie uszy, a nie słyszycie! (22) Czy nie ma u was bojaźni przede mną? – mówi Pan – i nie drżycie przed moim obliczem? (Ks. Jeremiasza 5:20-22) Udręka: (12) Przyjaciele i towarzysze moi stoją z dala od mego nieszczęścia, A krewni moi stronią ode mnie. (13) Zastawiają sidła ci, co godzą na życie moje; A ci, którzy życzą mi nieszczęścia, grożą zagładą I nieustannie knują podstępy. (14) Lecz ja, jak człowiek głuchy, nie słyszę I jestem jak niemy, który nie otwiera ust swoich. (15) Stałem się jak mąż, który nie słyszyI który nie ma odpowiedzi w ustach swoich. (Ks. Psalmów 38:12-15, Biblia Warszawska) Nie słyszymy, gdy nasze emocje krzyczą głośniej. Ludzie wolą grzeszyć: (10) Nie uciskajcie wdów i sierot, przychodniów i ubogich,i nie zamyślajcie w swych sercach nic złego jedni przeciwko drugim. (11) Lecz oni nie chcieli usłuchać, odwrócili się do mnie plecami i zatkali uszy, aby nie słyszeć. (Ks. Zachariasza 7:10-11, Biblia Warszawska) Niezrozumienie – bowiem BRAK KOMUNIKACJI Z BOGIEM nie leży po stronie Boga. (18) Ale mówię: Czy nie słyszeli? Ależ tak: Po całej ziemi rozległ się ich głos, a słowa ich dotarły aż do krańców ziemi. (19) Ale mówię: Czy Izrael nie zrozumiał? Jako pierwszy Mojżesz powiada: Przez naród, który nie jest narodem, wzbudzę w was zawiść, przez naród nierozumny przyprowadzę was do gniewu. (20) A Izajasz waży się nawet powiedzieć: Dałem się znaleźć tym, którzy mnie nie szukali, objawiłem się tym, którzy o mnie nie pytali. (List do Rzymian 10:18-20, Biblia Warszawska) Uszy mogą się otworzyć (3) Wzmocnijcie opadłe ręce i zasilcie omdlałe kolana! (4) Mówcie do zaniepokojonych w sercu: Bądźcie mocni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg! Nadchodzi pomsta, odpłata Boża! Sam on przychodzi i wybawi was! (5) Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych. (6) Wtedy chromy będzie skakał jak jeleń i radośnie odezwie się język niemych, gdyż wody wytrysną na pustyni i potoki na stepie. (Ks. Izajasza 35:3-6, Biblia Warszawska) Rola Jezusa: (19) Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia. (List do Rzymian 5:19) Słuchamy Jezusa czy grzechu? (16) Czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości? (17) Lecz Bogu niech będą dzięki, że wy, którzy byliście sługami grzechu, przyjęliście ze szczerego serca zarys tej nauki, której zostaliście przekazani, (18) a uwolnieni od grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości, (List do Rzymian 6:16-18, Biblia Warszawska) Słuchanie o Bogu rodzi wiarę. (14) Ale jak mają wzywać tego, w którego nie uwierzyli? A jak mają uwierzyć w tego, o którym nie słyszeli? A jak usłyszeć, jeśli nie ma tego, który zwiastuje? (15) A jak mają zwiastować, jeżeli nie zostali posłani? Jak napisano: O jak piękne są nogi tych, którzy zwiastują dobre nowiny! (16) Lecz nie wszyscy dali posłuch dobrej nowinie; mówi bowiem Izajasz: Panie! Któż uwierzył zwiastowaniu naszemu? (17) Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe. (List do Rzymian 10:14-17, Biblia Warszawska) Mamy oręż, aby zwyciężać przeszkody w słuchaniu: (4) Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły (5) i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi, (2 list do Koryntian 10:2-8) Wykonawcy Słów Pana: Wiedzcie to, umiłowani bracia moi. A niech każdy człowiek będzie skory do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu. (…) (22) A bądźcie wykonawcami Słowa, a nie tylko słuchaczami, oszukującymi samych siebie. (23) Bo jeśli ktoś jest słuchaczem Słowa, a nie wykonawcą, to podobny jest do człowieka, który w zwierciadle przygląda się swemu naturalnemu obliczu; (24) bo przypatrzył się sobie i odszedł, i zaraz zapomniał, jakim jest. (25) Ale kto wejrzał w doskonały zakon wolności i trwa w nim, nie jest słuchaczem, który zapomina, lecz wykonawcą; ten będzie błogosławiony w swoim działaniu. (List Jakuba 1:19-25, Biblia Warszawska) Wyrażanie się w miłości bliźniego (22) Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo prawdzie ku nieobłudnej miłości bratniej, umiłujcie czystym sercem jedni drugich gorąco,(1 List Piotra 1:22) Bóg ceni i nagradza każde posłuszeństwo, ale sądzi i karze tych ze złą postawą I doszło Jeremiasza słowo Pana tej treści: Tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Idź i mów do mężów judzkich i do mieszkańców Jeruzalemu: Czy nie dacie się pouczyć, aby słuchać moich słów? – mówi Pan. Słów Jonadaba, syna Rekaba, który nakazał swoim synom, aby nie pili wina, dotrzymano i nie piją aż po dzień dzisiejszy, bo są posłuszni przykazaniu swojego ojca. Ja zaś przemawiałem do was nieustannie i gorliwie, a nie usłuchaliście mnie. I posyłam do was nieustannie i gorliwie wszystkie moje sługi, proroków, mówiąc: Zawróćcie każdy ze swojej złej drogi i poprawcie swoje uczynki, a nie chodźcie za cudzymi bogami, aby im służyć, a będziecie mieszkać na ziemi, którą dałem wam i waszym ojcom; lecz nie nakłoniliście swojego ucha i nie usłuchaliście mnie. (Ks. Jeremiasza 35:12-15) Tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Ponieważ usłuchaliście nakazu Jonadaba, swojego ojca, i przestrzegaliście wszystkich jego nakazów, i postępowaliście dokładnie zgodnie z tym, co wam nakazał, dlatego tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Nie braknie w rodzie Janadaba, syna Rekaba, po wszystkie dni takiego, kto by stał przed moim obliczem. (Ks. Jeremiasza 35:16-19, Biblia Warszawska) Ludzie potrwafią bardziej słuchać swoich ojców niż Boga. Tak się rodzą tradycje. Skąd to się bierze? To brak wiary w niewidzialnego Boga. (32) A my jesteśmy świadkami tych rzeczy, a także Duch Święty, którego Bóg dał tym, którzy mu są posłuszni. (Dzieje Apost. 5:32) Przykład Izrealitów na pustyni OSTRZEŻENIE: Za późna reakcja Bóg powiedział, żeby walczyli na ziemi, którą dla nich przeznaczył. A wy zawróćcie i wyruszcie na pustynię w kierunku Morza Czerwonego. Wtedy odpowiedzieliście mi tymi słowy: Zgrzeszyliśmy przeciwko Panu, wyruszymy i będziemy walczyć, jak rozkazał nam Pan, nasz Bóg. A gdy każdy z was przypasał swój oręż i ośmieliliście się wyruszyć na górę, rzekł Pan do mnie: Powiedz im: Nie wyruszajcie i nie wszczynajcie walki, gdyż nie ma mnie wśród was, abyście nie zostali pobici przez waszych nieprzyjaciół. A choć wam to powiedziałem, nie usłuchaliście. Sprzeciwiliście się rozkazowi Pana i ośmieliliście się wyruszyć na górę. Wtedy Amorejczycy, zamieszkujący te góry, wyszli naprzeciw was i ścigali was, jak to robią pszczoły, i razili was od Seir aż do Chorma. Wróciwszy płakaliście przed Panem, lecz Pan nie wysłuchał waszego biadania i nie zwrócił na was uwagi. I mieszkaliście w Kadesz przez wiele dni, gdy tam przebywaliście. (Ks. Powt. Prawa 1:40-46) Przykład Saula – złe zamiary, wzgarda = utrata Bożej przychylności (najpierw zrobię po swojemu, a potem będę Boga przepraszał – ten błąd popełnił Saul) (19) Więc dlaczego nie usłuchałeś głosu Pana, lecz rzuciłeś się na łup i uczyniłeś zło przed Panem? (20) A Saul odrzekł Samuelowi: Przecież usłuchałem głosu Pana i wyruszyłem w pole, dokąd posłał mnie Pan, i przyprowadziłem Agaga, króla Amalekitów, a Amalekitów wybiłem do nogi! (21) Ale lud pobrał z łupu w owcach i w bydle najprzedniejsze z obłożonego klątwą dobytku, aby je ofiarować Panu, Bogu twojemu w Gilgal. (22) Samuel odpowiedział: Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach, co w posłuszeństwie dla głosu Pana? Oto: Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani. (23) Gdyż nieposłuszeństwo jest takim samym grzechem, jak czary, a krnąbrność, jak bałwochwalstwo i oddawanie czci obrazom. Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, więc i On wzgardził tobą i nie będziesz królem. (24) I rzekł Saul do Samuela: Zgrzeszyłem, gdyż przekroczyłem rozkaz Pana i słowo twoje; lecz bałem się ludu, więc usłuchałem jego głosu. (25) Teraz jednak odpuść mi mój grzech i zawróć ze mną, a oddam pokłon Panu. (26) Samuel odrzekł Saulowi: Nie zawrócę z tobą, gdyż wzgardziłeś rozkazem Pana, i Pan wzgardził tobą, abyś nie był królem nad Izraelem. (1 Ks. Samuela 15:19-26, Biblia Warszawska) Przykład proroctwo Jeremiasza – trzeba odpowiadać czynem na to, co Bóg mówi (19) To Pan rzekł do was, resztko Judy: Nie idźcie do Egiptu! Wiedzcie to dobrze, że Ja was dzisiaj przestrzegałem! (20) Gdyż sami siebie oszukujecie, bo sami wysłaliście mnie do Pana, waszego Boga, mówiąc: Módl się za nami do Pana, naszego Boga, i powtórz nam dokładnie, co każe Pan, nasz Bóg, a według tego postąpimy. (21) Zwiastowałem wam to dzisiaj, lecz nie usłuchaliście głosu Pana, waszego Boga, w niczym, z czym posłał mnie do was. (22) Otóż teraz wiedzcie o tym dobrze, że poginiecie od miecza, głodu i zarazy w miejscu, dokąd chcecie pójść, aby tam przebywać jako obcy przybysze. (Ks. Jeremiasza 42:19-22, Biblia Warszawska) Bóg prowadzi, ale konsekwencje niesłuchania mogą być bardzo groźne. Bóg woli otwarte uszy bardziej niż jakiekolwiek dary i ofiary. My też nie oczekujemy od dzieci prezentów, ale żeby nas słuchały – to ważne, aby je wychowywać, chronić i ostrzegać. (5) Błogosławiony mąż, który w Panu pokłada nadzieję swojąI nie zwraca się do wyniosłych Ani do uwikłanych w kłamstwie. (6) Wiele cudów uczyniłeś, Panie, Boże mój, A w zamysłach twoich wobec nas nikt ci nie dorówna. (…) (7) Nie chcesz ofiar krwawych i darów, Ale dałeś mi otwarte uszy; Nie żądasz całopalenia i ofiary zagrzesznej. (Ks. Psalmów 40:5-7, Biblia Warszawska) Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. (29) Piotr zaś i apostołowie odpowiadając, rzekli: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. (Dzieje Apost. 5:29) Na słowa Jezusa posłuszne były demony i wiatr, i morze , a my? Bądźmy nie tylko słuchaczami, ale i wykonawcami Jego słów. Bóg zachęca, byśmy do Niego wołali: (1) I doszło po wtóre Jeremiasza, gdy był jeszcze trzymany na dziedzińcu wartowni, słowo Pana tej treści: (2) Tak mówi Pan, który uczynił ziemię, Pan, który ją stworzył i umocnił, Pan jego imię. (3) Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiesz! (Ks. Jeremiasza 33:1-6, Biblia Warszawska) Przykład Jonasza, który zamiast ostrzec mieszkańców Niniwy, uciekł i wsiadł na statek płynący w przeciwną stronę: (4) Lecz Pan zesłał silny wiatr na morze i zerwała się potężna burza na morzu, tak iż zdawało się, że okrętowi grozi rozbicie. (5) Wtedy żeglarze przestraszyli się i każdy wołał do swojego boga; sprzęt, który był na okręcie, wyrzucili do morza, aby zmniejszyć ciężar. Jonasz zaś zszedł na sam dół okrętu i zasnął twardym snem. (6) Wtedy podszedł do niego kapitan okrętu i tak rzekł do niego: Dlaczego śpisz? Wstań, wołaj do swojego Boga! Może Bóg wspomni na nas i nie zginiemy. (7) I rzekł jeden do drugiego: Szybko! Rzućmy losy, aby się dowiedzieć, z czyjej winy spadło na nas to nieszczęście! Gdy więc rzucili losy, los padł na Jonasza. (8) Wtedy rzekli do niego: Powiedzże nam, z czyjej winy spadło na nas to nieszczęście, jakie jest twoje rzemiosło, skąd pochodzisz, jaki jest twój kraj i z którego ludu jesteś? (9) I odpowiedział im: Jestem Hebrajczykiem, czczę Pana, Boga niebios, który stworzył morze i ląd. (10) Wtedy ci mężowie bardzo się zlękli i dowiedziawszy się, że ucieka sprzed oblicza Pana, bo im to był powiedział, rzekli do niego: Dlaczego to uczyniłeś? (11) Nadto rzekli do niego: Co poczniemy z tobą, aby morze uspokoiło się i zaniechało nas, bo morze, im dłużej, tym bardziej się burzy? (12) Wtedy rzekł do nich: Weźcie mnie i wrzućcie do morza, a morze uspokoi się i zaniecha was, bo wiem, że z powodu mnie zaskoczyła was ta wielka burza. (13) Lecz ci mężowie wiosłowali, chcąc się dostać do brzegu, nie mogli wszakże, gdyż morze coraz bardziej burzyło się przeciwko nim. (14) Wtedy wzywali Pana, mówiąc: O Panie! Nie dopuść, abyśmy zginęli z powodu tego człowieka, i nie obarczaj nas winą przelania krwi niewinnej, bo Ty, o Panie, czynisz, co chcesz. (15) Wzięli więc Jonasza i wrzucili do morza; wtedy morze przestało się burzyć. (16) A ci mężowie bardzo się zlękli Pana; złożyli więc Panu ofiarę i uczynili śluby. (Ks. Jonasza 1:4-15) Z tego powodu, że Jonasz nie usłuchał Boga, cały statek był w niebezpieczeństwie, a Jonasz mocno spał. Czy to nie symbolizuje współczesnego kościoła? Świat burzy się i drży ze strachu, a kościół śpi zamiast się modlić. Może nie doszłoby do tego, gdyby kościół słuchał Boga i wypełniał Jego wolę? Uszy i oczy to metafora otwartości na duchową rzeczywistość – to kwestia naszego wytrwania w wierze, zwyciężania i dojrzewania, ponieważ nasze zmysły i nasz sposób analizowania i reagowania na rzeczywistość nie jest wystarczający. Bó przeznaczył nas do synostwa, czyli do bliskiej więzi, do kontaktu, do rozmowy i do odziedziczenia czegoś więcej niż nasze zwyczajne ludzkie możliwości. Kto ma uszy niechaj słucha – Materiały do pobrania Materiały do druku Nigdy nie mów nigdy (1983) - Organizacja WIDMO wykrada głowice atomowe z bazy USA w Wielkiej Brytanii grożąc ich zdetonowaniem. MI6 wysyła agenta 007, aby powstrzymał terrorystów. Dlaczego dzieci nie słuchają? To pełne emocji pytanie zadaje sobie wielu rodziców. Każdemu dziecku zdarza się nie słuchać, nie uważać, biernym oporem lub wprost odmawiać wykonania polecenia, najczęściej takiego „nie po myśli” dziecka. A czy my, rodzice możemy byc przyczyną takiego stanu rzeczy? Pierwszą przyczyną, i to taką, którą trzeba koniecznie wykluczyć, są rzeczywiste kłopoty ze słuchem. Jeśli dziecko odwraca głowę zawsze jednym uchem w stronę, skąd dobiega dźwięk, mówi zbyt głośno, nastawia telewizor na maksymalną głośność i wydaje się nie reagować na otaczające go dźwięki, koniecznie należy udać się do lekarza. Jeśli potwierdzi on, że dziecko słyszy, ale mimo to nie reaguje na słowa opiekunów, wówczas przyczyn może być kilka. Często dzieci nie słuchają, bo: 1. Dzieci chcą być niezależne. Nawet małe dziecko próbuje już stanowić samo o sobie i decydować o tym, co dla niego ważne: o tym co zje, kiedy zje, czy coś zrobi, czy nie i w co się ubierze. Ten rodzaj nieposłuszeństwa szczególnie mocno pojawia się u dzieci, którym rodzice nie pozwalają na samodzielność i stale czegoś zabraniają. Im więcej zakazów, tym silniej dziecko musi walczyć. Jedną z takich form walki jest „głuchnięcie” na to, co mówią rodzice. Nieposłuszeństwo na tym tle powinno za każdym razem dać rodzicom do zrozumienia, że dziecko stało się bardziej samodzielne niż do tej pory i że czas już, aby odsunąć się trochę na bok i dać maluchowi więcej przestrzeni. 2. Sprawdzają granice. Jeżeli dziecko nie zna zasad i nie wie, gdzie rodzic ustanowił granice tego, co wolno, to będzie sprawdzało, czy te granice są (bo pewnie jakieś jednak są) i gdzie przebiegają. Tak, jak sprawdza fizyczne możliwości swoje i otoczenia (Czy dam radę tam wejść? Czy to się tłucze? Czy to wydaje dźwięk?), tak samo testuje możliwości „psychiczne”: czy na pewno muszę to zrobić? A co się stanie, gdy udam, że nie słyszę? Czy mama ustąpi, jeśli ją zignoruję? Jakie będą tego konsekwencje? 3. Szukają sposobu, żebyśmy je zauważyli Jeśli dziecko czuje, że rodzice poświęcają mu za mało uwagi, będzie się jej domagać, choćby złym zachowaniem. Odkładasz na „później” rozmowę, zabawę, poczytanie, a dzieckiem „zajmuje się” telewizor czy komputer? Za to reagujesz natychmiast, kiedy dziecko, "zrobi coś złego". W efekcie nieustannie strofujesz dziecko, upominasz je, zapominając przy tym, że pochwały i zainteresowanie się przynoszą znacznie lepsze efekty wychowawcze. Dziecko potrzebuje, aby rodzice skupiali swą uwagę na nim, a nieposłuszeństwo sprawia, że ją otrzymują. 4. Nie rozumieją polecenia Opiekunom zdarza się formułować polecenia w sposób zbyt ogólny lub zupełnie niezrozumiały. Polecenie „posprzątaj pokój” jest dobre dla nastolatka, ale przedszkolakowi trzeba powiedzieć, co konkretnie ma zrobić: włóż klocki do pudełka, odłóż książki na półkę itp. Warto stosować zasadę „jedno polecenie naraz”. I nie może być to polecenie złożone. Ogólnikowe „bądź grzeczny” też nie jest dla dziecka oczywiste. Zwracając się do dzieci należy dbać nie tylko o to, żeby być zrozumianym, ale też nie podsuwać „dziwnych” pomysłów, np. przestroga: „tylko nie wsadź tej fasolki do ucha!” może być wspaniałą zachętą do tego, aby dokładnie to zrobić. Podobnie ma się rzecz z poleceniami zaczynającymi się od „nie”: zamiast „nie biegnij tam” (dziecko może nie dosłyszeć początkowego „nie”, na które wołając nie kładzie się zbyt silnego nacisku), lepiej użyć „stój” lub „stop”, które są znacznie czytelniejsze. 5. Są zajęte i oczekują szacunku ze strony dorosłego Dorośli często uważają, że to, czego oni oczekują od dziecka jest stokroć ważniejsze od tego, czym zajęte jest dziecko. Tymczasem maluszek skupiony na swojej zabawie, może zwyczajnie nie słyszeć, że ktoś się do niego zwraca, bo „odcina się” od tego, co dzieje się poza nim. Taka sytuacja ma miejsce także wówczas, gdy dziecko się zamyśli czy zapatrzy. Zdarza się to także dorosłym, ale od nich nikt nie wymaga, aby natychmiast porzucili swoją pracę, a każdy z szacunkiem traktujący innych człowiek wie, że niektórzy ludzie wolą zakończyć jedną pracę, zanim zajmą się kolejną. Takie samo minimum szacunku należy się dzieciom. A czy ty słuchasz i słyszysz? Ważną przyczyną, dla której dziecko udaje głuche, może być to, że po prostu nie ma dobrego przykładu i taki sposób komunikowania się uważa za właściwy. Jeśli rodzice nie słuchają swojego dziecka, nie skupiają się na tym co mówi, czy wręcz je ignorują – mają dużą szanse na to, ze dziecko potraktuje ich identycznie. Dobrym początkiem jest nawiązanie kontaktu: zamiast mówienia z góry i z daleka, podejście do dziecka i uklękniecie, aby nasza twarz była na wysokości twarzy malucha, wskazany jest też kontakt wzrokowy, choć nie należy go nawiązywać na siłę. Starszemu dziecku można uzasadnić decyzję (jest taki okres, gdy dzieci bardzo tego potrzebują), ale nie można też usprawiedliwiać każdej swojej decyzji. Rodzic musi pozostać rodzicem, ale żeby dziecko go słuchało, także i on musi słuchać. Z szacunkiem i miłością.
Get in touch with nie lubie zimy (@ImmortalNightmare) — 303 answers, 230 likes. nie mów słucham bo cie wyrucham skarbie. April 27, 2013. Słucham? :) 1. 0
lub + dodaj FILM Filmy Poczekalnia Rankingi Użytkownicy Zaloguj się Rejestracja Maxiory > Poczekalnia > Nie mów słucham bo Cię wyrucham - FILMÓW W BAZIE 84 794 W POCZEKALNI 52 217 0 Nie mów słucham bo Cię wyrucham - Dodany 17:35 przez kornelia123 dodaj do ulubionych skomentuj zgłoś film hahahahahahahhahhahahahaha Ranking:0| Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 131 | Tagi: (pokaż tagi)smieszne zabawne komedia prank zart Poleć filmik Ustaw opis na Gadu Gadu Poleć filmik znajomym na Naszej Klasie Link wymaxiorowany przez 0 użytkowników i 0 gości Komentarze (0) Reklama Podobne Maxiory 101 Nie wyjdzie z łazienki, bo nie ma makijażu Ah te dziewczyny, myślą, że przejmujemy się,... 64 Makijaż nie do zmycia Czyli jak zrobić z kumpla niezłą dupeczkę. :... 47 Wojownik Jedi prank Dobry prank z siłą nadprzyrodzoną. 128 Dobry prank na modelkach Ich reakcja na wzwód jednego z pracowników. ... 69 Kocham pani pępek! Krótka kompilacja dziwnych filmików w Łodzi ... 79 Chciałbym panią mydlić... Krótka kompilacja dziwnych filmików, czyli J... 54 Japoński żart z dinozaurem 113 Atak zombie - żart halloween 25 Nigdy nie mów nie pandzie! Kung-fu panda wymieka 58 Zabawne teksty w TV Polecamy Gry online Dziewczyny Teksty piosenek Pytania i odpowiedzi Reklama Popularne boniiiiiek22LandSpacemegasmiesznePrzemooomaxior_total_90 Rzut sędziowskiYamaha R6 Astra Turbogłośne chrapanie i biganie we śnieNajwiększa wystawa LEGO w Polsce. Wyjątkowe budowle!YamakasiEURO2012 FAN ZONE - STREFA KIBICADanny Way mega rampa boks rzut sędzia humor opel astra turbo yamaha głośne chrapanie biganie śnie lego klocki wystawa warszawa city star wars technic Yamakasi STREFA KIBICÓW POLAND Regulamin Polityka prywatności Reklama FAQ Kontakt Maxiory Poczekalnia Copyright 2005 - 2011 by Powered by czas: 0,05 s, mem: 3,237MB, zapytań: 16, czas DB: 0,009 s
Nie mów noc. Amos Oz Wydawnictwo: Czytelnik Seria: Nike literatura piękna. 268 str. 4 godz. 28 min. Szczegóły. Kup książkę. Amos Oz (ur.1939),wybitny pisarz izraelski, którego rangę twórczą potwierdzają liczne prestiżowe nagrody, m.in. Nagroda Pokojowa Księgarzy Niemieckich (1992),Nagroda Izraela (1998),Prix Culture (2004),Goethe
Jesteś z Zaynem od ponad roku. Bardzo się kochacie i lubicie sex. Często się pieprzycie. Pewnego dnia Zayna nie było przez cały dzień, bo był na próbach do nowej piosenki. Ty już nie mogłaś się doczekać. Chciałaś go poczuć w sobie i być najszczęśliwszą osobą na świecie. Przyszedł po drugiej w nocy. Ty już leżałaś na łóżku i czekałaś na niego. Miałaś na sobie czarną koronkową bieliznę, którą kupił ci Zayn. Wszedł do pokoju, pochylił się nad tobą i pocałował cię namiętnie. Ty odwzajemniłaś pocałunek. Poprosił cię byś zeszła z nim na dół. Zgodziłaś się ale nie wiedziałaś co kombinuje. Przeszliście do kuchni a na stole leżała duża paczka owinięta papierem do prezentów. Na paczce leżała karteczka. Ty czytałaś a Zayn się odsunął. Przeczytałaś i otworzyłaś pudełko. W nim znajdował się czerwony gorset, czarne legginsy i czerwone szpilki na wysokim obcasie. Obróciłaś się do Zayna a on się uśmiechnął. Podeszłaś i powiedziałaś do niego. -Nie dzisiaj. -Ale dlaczego? – jego uśmiech zszedł z twarzy. - Dzisiaj jestem zmęczona. Jutro. Gdy to powiedziałaś obrócił się i poszedł do sypialni się przebrać w piżamę. Wtedy jeszcze nie wiedział, że szykowałaś dla niego słodką zemstę za to, że przyszedł tak późno do domu. Poszłaś do łazienki i przebrałaś się w nowy strój, który od niego dostałaś. Wyciągnęłaś spod umywalki pudełko z waszymi zabawkami i poszłaś do pokoju. Weszłaś do pokoju i zobaczyłaś jak twój ukochany leży odwrócony w drugą stronę. Podeszłaś do niego i zaczęłaś pieścić go ręką po plecach. Odwrócił się do ciebie i zobaczył twój strój. Uśmiechnął się i pocałował cię w policzek. Zaczął cię całować po całym ciele. -Kochanie dzisiaj to ja ci będę sprawiała przyjemność- powiedziałaś Wyjęłaś z pudełka czerwone kajdanki i przypięłaś go do poręczy. Uśmiechnął się zadziornie ale pozwolił ci działać. Zdjęłaś jego koszulkę a następnie bokserki. Widać było wybrzuszenie w jego bokserkach. Wzięłaś jego sprzęt do ręki (był bardzo duży). Zaczęłaś poruszać w górę i w dół i tak cały czas. U chłopaka widać było iskierki w oczach i podniecenie. Poruszałaś się mocniej. Chłopak jęczał a tobie to sprawiało ogromną przyjemność. Gdy widziałaś, że Zayn już dochodzi to wzięłaś jego ‘przyjaciela’ do ust i poruszałaś się tak samo jak wcześniej tylko, że gwałtowniej. Chłopak głośniej jęczał i po kilku minutach doszedł. W twoich ustach ukazała się sperma. Połknęłaś ją. Po czym usiadłaś na niego okrakiem. Zaczęłaś go ujeżdżać a potem nabiłaś się na jego członek. Podnosiłaś się i opadałaś. Po kilkunastu minutach Zayn powiedział ci, że teraz już starczy i on przejmie dowodzenie. Odpięłaś go z kajdanek i opadłaś na łóżko. Zayn skuł cię kajdankami. Powoli ściągał z ciebie ubrania co cię trochę denerwowało, bo chciałaś poczuć go w sobie. Najpierw ściągnął gorset i schodził niżej. Legginsy wyrzucił gdzieś w kąt. Całkowicie się mu oddałaś. Najpierw pieścił twoje piersi a potem twoją przyjaciółkę. Byłaś bardzo szczęśliwa. Po kilku minutach bawienia się twoją przyjaciółką wyjął z pudełka dildo i wepchnął gwałtownie. Krzyknęłaś. Poruszał się nim w tobie bardzo mocno. Sapałaś bardzo głośno. Chłopak nie zwalniał. Wyjął je ale sam w ciebie wszedł. Na początku delikatnie się poruszał. -Zayn mocniej proszę… -Jak sobie życzysz-Powiedział i od tamtej chwili poruszał się bardzo szybko. Ledwo mogłaś złapać oddech. Po jakimś czasie powiedziałaś mu, że zaraz dojdziesz. Krzyczałaś a on powiedział, że na trzy: Odliczał. Gdy już doszedł do trzech wasze płyny zmieszały się. Było wam bardzo rozkosznie. Rozkuł cię. On nie miał pełnej satysfakcji z tego, więc wziął cie na pieska. Bardzo lubiliście się tak bawić. Mocno wepchnął swojego przyjaciela w ciebie. Krzyknęłaś. Poruszał się bardzo szybko. Cały czas wyjękiwałaś jego imię. Zayn ! Zayn ! Zayn ! Zayn ! - powtarzałaś. Po kilkunastu minutach opadliście razem na łóżko. -O jejku ( jesteś zajebista. -Wiem ty też jesteś całkiem dobry. -Musimy to częściej robić (takie zabawy) -Jestem Wpiłaś usta w jego wargi. Całowaliście jeszcze przez dłuższą chwilę. Zayn schodził coraz niżej. Zrobił ci malinkę na szyi po czym zasnęliście w swoich objęciach. Rano obudziłaś się a Zayna nie było. Zeszłaś na dół do kuchni i zobaczyłaś swojego ukochanego robiącego ci śniadanie. 0( już nie śpisz? -zapytał Zayn -Nie już wstałam. I muszę ci coś powiedzieć.. -Tak słucham? -Nie mów słucham bo cię wyrucham- powiedziałaś. -To dobrze bo właśnie miałem na ciebie Zjedliście śniadanie przygotowane przez Zayna i poszliście do sypialni. Powtórzyliście to co wczoraj.
.
  • 9dem2r88zz.pages.dev/177
  • 9dem2r88zz.pages.dev/559
  • 9dem2r88zz.pages.dev/465
  • 9dem2r88zz.pages.dev/629
  • 9dem2r88zz.pages.dev/515
  • 9dem2r88zz.pages.dev/246
  • 9dem2r88zz.pages.dev/178
  • 9dem2r88zz.pages.dev/613
  • 9dem2r88zz.pages.dev/182
  • 9dem2r88zz.pages.dev/204
  • 9dem2r88zz.pages.dev/606
  • 9dem2r88zz.pages.dev/400
  • 9dem2r88zz.pages.dev/426
  • 9dem2r88zz.pages.dev/664
  • 9dem2r88zz.pages.dev/948
  • nie mów słucham bo cie wyrucham